piątek, 28 listopada 2014

II. Rozdział 11

"Nie sądzą, że ona się wybudzi"

Miłego czytania xx

 Justin Bieber’s POV

Następnej nocy siedziałem w pokoju Jazmyn, gdy ona i Spencer gadały Bóg wie o czym. Siedziałem na jednym z niewygodnych, plastikowych krzeseł, starałam się znaleźć komfortową pozycję, by móc się przespać.
- Czy ktoś słyszał coś o Saige? - zwróciłem się do Jaxona i Jen, którzy stali w drzwiach.
Jen pokręciła głową - Nie widziałam jeszcze Pani Cameron ani Toby'ego i Senecy.
- Pójdę sprawdzić - wstałem i podszedłem do drzwi, cicho je ze mną zamknąłem i zorientowałem się, że hol był kompletnie pusty z wyjątkiem Toby'ego, który stał obok w drzwiach szpitalnej sali ze łzami w oczach.
- Cześć stary - odchrząknąłem.
Spojrzał na mnie tępym wzrokiem - Cześć, Justin.
- Jak ma się Saige?
Przeniósł wzrok na podłogę i westchnął - Jeszcze się nie wybudziła. Lekarze mówią, że jeśli nie wybudzi się w ciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin, sądzą, że w ogóle się nie wybudzi.
Moja szczęka opadła - Ona... może w ogóle się nie wybudzić?
- Nie wiem - załamał mu się głos - Nikt nie wie.
- Jakie ma urazy?
- Złamane żebra, lewą nogę, zwichnięty nadgarstek, wstrząs mózgu, rana po lewej stronie głowy...
- Cholera...
- Co z Jazmyn? - Toby schował ręce do kieszeni.
- Ona myśli, że jest w porządku, ale w rzeczywistości tak nie jest.
- Co jej się stało?
- Złamana prawa noga i ramię, rana na głowie, po tym jak się obudziła, lekarze stwierdzili, że ma obite nerki, ale za miesiąc powinny być już w pełni sprawne.
- Cholera - Toby przygryzł dolną wargę.
- Wiesz - powiedział - Zamierzam zabić tego dupka, który zrobił to naszym siostrom.
- Dołączę do ciebie - skinąłem głową.
Toby pokręcił głową - Niech lepiej go znajdą.
- Daj spokój, on sprawił, że dwie gwiazdy wylądowały w szpitalu i myśli, że uda mu się uciec?
Toby lekko się zaśmiał, to chyba pierwszy raz odkąd zadzwonili do Jaxona.
- Miałbyś coś przeciwko gdybym poszedł zobaczyć Saige?
Toby wzruszył ramionami - Jeśli chcesz. W tej chwili nikogo tam nie ma. Moja mama, Seneca, Willow i Emma poszły do kawiarni, a ja właśnie miałem się tam udać. Być może twój głos sprawi, że ona się obudzi.
Uśmiechnąłem się lekko - Postaram się użyć mojej magii na niej.
Toby poklepał moje ramię, przesunął się obok mnie, kierując się w stronę windy. Wziąłem głęboki oddech, chwyciłem za klamkę, otworzyłem drzwi i wszedłem do pokoju Saige.
W pokoju panowała ciemność, jedynym światłem było światło jej urządzenia przy łóżku. Odnalazłem włącznik i włączyłem światło, podszedłem do łóżka Saige i spojrzałem na nią. Jej brązowe włosy były porozrzucane na poduszce. Na bandażu owiniętym wokół głowy była plama krwi w miejscu, gdzie była rana. Jej lewo oko było fioletowe. Wargę miała przeciętą, nogę miała w różowym gipsie, przepuszczam, że to zasługa Willow lub Emmy, bo wiem, że różowy to ulubiony kolor Saige. Wszyscy, którzy przychodzili ją odwiedzić, podpisywali się i życzyli szybkiego powrotu do zdrowia po wybudzeniu. Chwyciłem marker z jej stolika, podniosłem jej nogę i nabazgrałem wiadomość.

"Saige, jesteś najsilniejszą osobą, jaką znam i wiem, że przez to przejdziesz. Z miłością, Justin."

Patrzyłem na Saige, miała zamknięte oczy, jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, a skórę miała jaśniejszą niż zwykle.
- Saige - chwyciłem jej rękę, jej dotyk spowodował, że zadrżały mi palce, zdałem sobie sprawę jak bardzo mi tego brakowało - Musisz się dla mnie obudzić.
Nie dała żadnej odpowiedzi.
- Saige... proszę - poczułem gulę w gardle - Nie możesz nas zostawić, Saige, to niesprawiedliwe. Masz całą rodzinę, która za tobą tęskni, przyjaciół, którzy cię potrzebują... i mnie - mój głos się załamał - Potrzebuję cię, Saige. Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo, aż do dziś, ale potrzebuję cię bardziej niż cokolwiek innego na świecie - odchrząknąłem i pochyliłem się nad nią.
- Kocham cię, Saige - wyszeptałem i złożyłem delikatny pocałunek na jej czole. Pozwoliłem, aby pocałunek był trochę dłuższy, mając nadzieję, że będzie tak jak w Królewnie Śnieżce i Saige się obudzi. Jednak ona nie zareagowała w ogóle, co spowodowało, że pojedyncze łzy wypłynęły z moich oczu. Szybko otarłem je i obserwowałem jej nieruchome ciało.
- No dalej, Saige - wyszeptałem. Patrzyłem na monitor, który na szczęście nadal piszczał w rytm bicia serca Saige.
- Justin? - odwróciłem się i zobaczyłem w drzwiach Spencer ze smutnym wyrazem twarzy.
 - Jak długo tu stoisz? - odchrząknąłem.                                                                 
- Wystarczająco długo - skrzyżowała ramiona, oparła się o framugę i skrzyżowała również nogi.
- Jak dużo usłyszałaś, Spencer?
- Słyszałam, jak powiedziałeś, że kochasz Saige - przygryzła dolną wargę, gdy patrzyła na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Och, widzisz... chodziło mi o to, że... uhm...
- Wiem, co miałeś na myśli, Justin - Spencer wyprostowała się i podeszła do mnie. Spojrzała na Saige, a potem znowu na mnie - Ona jest prawdziwą szczęściarą.
 - Szczęściarą? Ona jest w śpiączce. Nie jest szczęściarą.
- Wręcz przeciwnie - mówiła - Nawet jeśli nie może nic powiedzieć, żeby sprawić byś ją kochał, to ty ją kochasz. Nigdy nie spojrzysz na mnie tak, jak patrzysz na nią, sądzę, że powinnam spodziewać się tego - spojrzała na dół na Saige - Naprawdę mam nadzieję, że się wybudzi dla ciebie.
- Spancer, ja nie chcę nikogo krzywdzić...
 - To niemożliwe, Justin - przerwała mi - Jeśli masz dziewczynę, a kochasz kogoś innego, ktoś zawsze będzie skrzywdzony. Może powinnam była wiedzieć, że tak będzie. Ale, cholera Justin, zasługuję na coś lepszego niż to, nie sądzisz?
- Tak, kochanie -
- Proszę nie nazywaj mnie tak.
Westchnąłem - Okej.
- Czy mogę cię o coś prosić? - Spencer uniosła brwi.
Skinąłem głową - Możesz mnie prosić o wszystko, Spencer.
- Mogę cię pocałować po raz ostatni na pożegnanie?
Podszedłem do Spencer i pociągnąłem ją do pocałunku, czułem, że był on bardzo przyjazny i romantyczny, zanim ona pociągnęła za moje włosy i spojrzała mi głęboko w oczy.
- Będę za tym tęsknić.
- Zawsze możemy zostać przyjaciółmi.
Skinęła głową - Tak... Wrócę do pokoju Jazmyn. Zobaczymy się później.
Odwróciła się i wyszła z pokoju. Westchnąłem, usiadłem na plastikowym krześle i wyciągnąłem telefon z kieszeni.
- ... co.
Rozejrzałem się i zauważyłem, że nikt nie wszedł do sali. Wstałem i podszedłem do łóżka Saige, zauważyłem, że zaczęła szybko trzepotać rzęsami.
- Saige?
- Gdz... gdz... gdzie ja jestem? - nadal nie mogła całkowicie otworzyć oczu.
 - Saige... Możesz otworzyć oczy?
- Nie... Pozostanę w ciemności na zawsze – mruknęła.
Nacisnąłem przycisk, by przyszły pielęgniarki, uderzałem go mocno, dopóki nie otworzyły się drzwi i jedna z nich weszła do środka.
- Tak?
- Saige się obudziła.
Duży uśmiech pojawił się na jej twarzy - Dzięki Bogu, tak się o nią martwiłam. Już idę po lekarza - Odwróciła się i wyszła z pokoju, gdy Saige po woli otwierała oczy, mrużąc je z powodu światła.
- Gdzie ja jestem? - wyszeptała, wyglądała jakby bała się powiedzieć głośniej.
- Pamiętasz, co się stało?
- Pamiętam jak byłam w samochodzie z Jazmyn, a później ktoś w nas uderzył - zamarła - O mój Boże, jestem w szpitalu?
Skinąłem głową - Tak, Saige, jesteś w szpitalu.
- Gdzie jest Jazmyn? Wszystko z nią dobrze?
- Ma kilka złamanych kości i posiniaczone nerki, jest w pokoju obok. Wyzdrowieje i będzie z nią dobrze.
- Gdzie jest moja rodzina?
- Na dole w kawiarni, nie sądzili, że tak szybko się wybudzisz.
- Jak długo byłam w śpiączce?
- Półtora dnia.
- O mój Boże - wydyszała.
Lekarz i kilka pielęgniarek pojawili się w pokoju, wszyscy uśmiechali się radośnie.
- Pani Cameron, nazywam się Phillips, musze sprawdzić kilka rzeczy.
Odszedłem od jej łóżka i ponownie usiadłem na plastikowym krześle. Pielęgniarki i lekarz otoczyli łóżko Saige.
- Nie ma innych obrażeń ciała, niż te, które wcześniej miała, sir - pielęgniarka, która wyglądała na nieco ponad dwadzieścia lat powiedziała i założyła pasmo swoich blond włosów za ucho.
- Dziękuję, Janet - dr Phillips uśmiechnął się do niej i spojrzał na Saige.
- Dobrze, Saige, pamiętasz co się stało?
- Jazmyn i ja jechałyśmy na imprezę... Ktoś w nas uderzył, gdy w radiu leciał Justin Timberlake i pamiętam, jak ten samochód dachował przez długi czas.
Lekarz skinął głową - Dobrze, nie ma amnezji.
Pielęgniarka napisała coś na karcie i zdjęła Saige maskę, która dłużej nie będzie jej potrzebna.
- Co mi się stało? - Saige spojrzała na lekarza.
- Złamałaś żebro i lewą nogę, masz podbite oko, rozciętą wargę, wstrząs mózgu i skręcony lewy nadgarstek oraz masz dość dużą ranę na głowie - dr Phillips wyjaśnił Saige.
Saige spojrzała na niego ze zdumieniem - Jak ja jeszcze żyję?
Dr Phillips zaśmiał się - Jesteś twardym, małym wojownikiem, Saige.
Zarumieniła się - Dziękuję.
- Więc, damy ci jakieś leki przeciwbólowe, żebyś poczuła ulgę i sprawdzimy co u ciebie za godzinę, okej?
- Okej, czy ktoś może pójść do kawiarni i powiedzieć mojej rodzinie, że się obudziłam?
- Ja pójdę - rudowłosa pielęgniarka zgłosiła się na ochotnika.
- Dziękuję, Samatho - dr Phillips uśmiechnął się, gdy dziewczyna odeszła i odwrócił się do mnie - Upewnij się, że dziewczyna nie zrobi nic szalonego.
Zaśmiałem się - Dam z siebie wszystko, doktorze.
Uśmiechnął się - Dziękuję - odwrócił się i wyszedł z sali, a wszystkie pielęgniarki poszły za nim.
- Po jakim czasie wybudziła się Jazmyn?
- Po kilku godzinach - wzruszyłem ramionami i podszedłem do łóżka Saige.
- Więc... sądzę, że byłam kłopotem, który długo nie mógł się wybudzić.
- Saige - zmarszczyłem brwi - Nie byłaś kłopotem. Wszyscy się o ciebie martwiliśmy, ale nie byłaś kłopotem. Kłopotem jest idiota, który był pijany i zdecydował, że to w porządku, by jechać i narażać swoje i innych życie.
Saige zmarszczyła brwi i spojrzała na swój gips, uśmiech rozciągnął się na jej twarzy.
 - Co?
- Widzę, co napisałeś - wskazała - Z miłością, Justin - starała się naśladować mój głos.
- Ja tak nie brzmię - zaśmiałem się.
- Och, ależ tak!
- Nie!
- Tak!
- Hej Justin, Jazmyn została przeniesiona do normalnego pokoju i - Jen zamarła, weszła do pokoju, zauważając, że Saige się obudziła - O mój Boże, ludzie, Saige się wybudziła!
Usłyszałem kroki, Jaxon i Josh wbiegli do pokoju za Spencer, która prowadziła wózek z Jazmyn.
- Jazmyn - Saige rozpłakała się na widok przyjaciółki na wózku inwalidzkim, zakryła usta rękami, gdy Spencer zaprowadziła wózek do łóżka Saige. Jen wyjęła telefon i zrobiła zdjęcie Saige i Jazmyn, które przytulały się w łagodny, przyjacielski sposób. Spojrzałem na nią i zauważyłem, że dodaje to na twittera.
"Moment, kiedy Saige i Jazmyn widzą siebie po raz pierwszy po wypadku, bardzo wzruszająca chwila. #MyTwoFavoriteWarriors"
Uśmiechnąłem się i odwróciłem z powrotem do Saige i Jazmyn. Jazmyn płakała i nie chciała puścić Saige, gdy Toby, Seneca, Willow, Emma i pani Cameron wbiegli do środka.
- Och, kochanie - pani Cameron płakała, kiedy podbiegła do stolika nocnego Saige, Toby stał za nią i nie mógł powstrzymać łez, patrząc na siostrę. Gdy Jazmyn ją puściła, Saige szybko wpadła w rodziny uścisk Toby'ego, Senecy i jej mamy. Moja mama i tata wbiegli chwilę potem. Byli na dole w kawiarni z Cameronami. Tata natychmiast udał się do Jazmyn, odchylił się jak obronny ojciec by, powiedzieć jej coś, czego nie mogłem usłyszeć, powodując, że ona się zaśmiała.



Po tym jak Saige została zbadana, lekarz zatwierdził jej prośbę, by przeniesiono ją do sali razem z Jazmyn.
- Musimy wyjść na konferencje prasową z paparazzi - Scooter pojawił się w drzwiach i patrzył na dwie piosenkarki, które były jego podopiecznymi. Na życzenie Jazmyn i Saige ich łóżka zostały złączone tylko na dziś, by przeprowadzić live chat z fanami. Saige rozmawiała o czymś z ożywieniem, gdy skrzywiła się i złapała za żebra. Natychmiast do niej podbiegłem.
- Jest w porządku - powiedziała - Tylko czasami boli. Dzięki tak w ogóle. Przywitaj się z fanami, Justin.
Odwróciłem się do kamery i pomachałem - Cześć fani.
Jazmyn zaśmiała się ze mnie, gdy ja z powrotem usiadłem na plastikowym krześle obok Senecy, która spała w najbardziej niewygodnej pozycji, jaką kiedykolwiek widziałam, Toby robił dokładnie to samo.
- Mogę dołączyć do konferencji? - spojrzałem na Scootera.
- Uhh... - Scooter przemyślał to przez chwilę - Pewnie, Justin. Dołącz do nas - Scooter podszedł do drzwi, zerwałem się i szybko za nim poszedłem do windy. Kliknął przycisk, gdy winda się otworzyła, szybko weszliśmy do środka.
- Okej, powiem o stanie zdrowia Saige i odpowiem na pytania o niej, a ty zajmiesz się tematem Jazmyn. Czy to brzmi dobrze dla ciebie? - Scooter zapytał.
Skinąłem głową - Brzmi świetnie, Scooter.
Scooter uderzył mnie w ramię - Dzięki za to, że nie muszę iść na tę straszną konferencję całkiem sam.
Zachichotałem - Nie ma sprawy.
Drzwi się otworzyły i weszliśmy do holu. Widziałem paparazzi, którzy starali się sprawdzić szpital, by zobaczyć jakieś oznaki Saige lub Jazmyn.
- Poradzimy sobie z nimi i mam nadzieję, że odejdą stąd - Scooter powiedział do jednego ze strażników - Będziemy odpowiadać na pytania, jeśli zdecydują się odejść.
- Dziękuję - mężczyzna wydawał się zdesperowany, by pozbyć się paparazzi, którzy blokowali pacjentów i ich rodziny, którzy nie mogli przejść przez drzwi. Scooter skinął głową i podniósł do góry ręce.
- Cisza - Scooter przemówił do mikrofonu - Mój przyjaciel, Justin i ja odpowiemy na wasze pytania, jeśli zgodzicie się opuścić szpital. To co robicie nie jest bezpiecznie. Od teraz, jeśli macie jakieś pytania dotyczące stanu zdrowia Saige Cameron pytajcie mnie, jeśli chcecie informacje o Jazmyn, pytajcie jej brata, Justina.
- Justin, Justin! - krzyknął reporter, wtykając mi kamerę pod nos.
 - Czy twoja siostra żyje?
 - Tak, Jazmyn żyje i została przeniesiona na oddział intensywnej terapii.
- Dlaczego właśnie tam?
- Większość ludzi po wypadku zostaje tam przeniesiona - odpowiedziałem po prostu.
- Scooter, Scooter! Ostatnio słyszeliśmy, że Saige nie wybudziła się jeszcze ze śpiączki. Czy już się wybudziła?
- Tak, Saige wybudziła się ze śpiączki ostatniej nocy.
- Jakie mają urazy?
- Saige ma złamaną nogę, zwichnięty nadgarstek, złamaną rękę, uraz głowy, wstrząs mózgu i wiele siniaków i zadrapań - Scooter odpowiedział i spojrzał na mnie.
- Jazmyn ma złamaną nogę i rękę, uraz głowy, poobijane nerki i również wiele siniaków i zadrapań.
- Cześć, Justin, tu Stacey z E! Czy dziewczyny mają amnezję?
- Nie - odpowiedziałem krótko, a ktoś zadał następne pytanie.
- Scooter, Scooter tutaj!
- Tak? - mogłem powiedzieć, że chciał już wracać do środka i uciec od paparazzi i tych wszystkich pytań.
- To  Kimmy Harbor z The Los Angeles Newspaper, zastanawiałem się, czy możesz nam powiedzieć, jak długo dziewczyny zostaną w szpitalu?
 - W tej chwili nie wiadomo. Będą musiały zostać w szpitalu, a po wyjściu i tak będą musiały tu wracać kilka razy w tygodniu na zajęcia fizjoterapii.
- Justin, czy dziewczyny potrzebują operacji?
- Jazmyn musi przejść operację nogi, a zaskakująco u Saige nie ma takiej konieczności.
- Wiesz kiedy odbędzie się ta operacja?
- Justro wieczorem - skinąłem głową.

- W porządku, myślę, że musimy już wracać do środka, dzięki chłopaki, proszę opuśćcie szpital - Scooter pomachał im, odwrócił się, chwycił moje ramię i razem udaliśmy się do z powrotem do szpitala.

22 komentarze:

  1. Swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny, w końcu Justin przyznał, że kocha Saige, tylko szkoda, że ona o tym nie wie

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg czekalam na ten rozdzial.
    Mam nadzieje ze sie pogodza.
    Czekam na nastepny
    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku popłakałam się😭 ten rozdzial byl tak wzruszający 💟💟 wszystko idzie w dobrym kierunku 💕💕

    OdpowiedzUsuń
  5. najlepsze ff na świecie, nie mam pojęcia czemu, ale też się poryczałam, justin był tu strasznie słodki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg *.* cudowny. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej super jak zwykle :) /@Vejtaszewska

    OdpowiedzUsuń
  8. tak się cieszę, że Saige się wybudziła <3 liczyłam, że będzie jakiś moment Jaige :P ale może pojawi się w następnym rozdziale ♥ czekam z niecierpliwością, zapraszam również do mnie fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Next plz! Blog jest naprawdę świetny i cieszę się, że go tłumaczycie :) nie mogę doczekać się następnego... ~Pin Up Queen :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Błagam, nie wytrzymam do piątku, to jest świetne chce juz kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. o mój boże, aż się popłakałam:(
    SAIGE SIE WYBUDZIŁA O TAK
    boże w końcu Justin zrozumiał aslhdlkshfklas
    nie mogę się doczekać następnego! :)
    @daayummatt

    OdpowiedzUsuń
  12. omfg idealny! w końcu wszystko dobrze sldhsafh czekam na następny ♥
    @sweetyofbieber

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to i czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aksdnsdjsn obudziły się !! Czekam na następny dziewczyny :) Już nie mogę się doczekać !! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. no wspaniały!<3

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli przeczytałaś rozdział to proszę o komentarz:)
To bardzo motywuje do dalszego tłumaczenia:)