piątek, 31 października 2014

II. Rozdział 7

"Mam zamiar zaznaczyć moje terytorium"

Miłego czytania xx 

Saige Cameron’s POV

 Tydzień później stałam w jednej z garderób Ellen Show. To będzie mój pierwszy wywiad jako singielki i wiem, że Ellen ma zamiar mnie o to zapytać.  Ubrana byłam w proste, czarne legginsy i białą, koronkową koszulkę, czerwone buty dodawały koloru stylizacji. Powiedzieć, że byłam zdenerwowana to za mało. Nie miałam pojęcia w jaki sposób odpowiedzieć Ellen na pytania, jakie mi zada. Wspomnieć o Justinie i powiedzieć wszystko o mojej przeszłości z nim? Czy powinnam zrobić wszystko, by kompletnie unikać tematu?
Głośne pukanie do drzwi zakłóciło moje myśli. Kiedy odwróciłam się, zobaczyłam uśmiechniętego Scootera.
- Za trzy minuty wchodzisz na scenę, chodź.
Wzięłam głęboki oddech, zanim podążyłam za Scooterem do kilku osób, które pracowały z Ellen, i czekały na mnie. Natychmiast przypięli mi mikrofon pod moją koszulą.
- Spójrz na mnie - Scooter spojrzał na mnie ojcowskim wzrokiem, gdy wszyscy pracownicy odeszli - Będziesz świetna, Saige.
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na buty - Wszyscy mnie nienawidzą, ponieważ myślą, że zdradziłam Ricky'ego - czułam łzy w oczach, kiedy na niego spojrzałam - Nie zrobiłam tego, Scooter, poznałeś Justina, wiesz, że byliśmy razem, a te zdjęcia są stare.
- Musisz im to powiedzieć, Saige. Musisz dać im dowód, że ty i Justin to stare dzieje.
- Jak?
- Nie jestem pewny, ale wszyscy fani cię podziwiają - Scooter uśmiechnął się do mnie.
- Mam nadzieję, że masz rację.
- Pani Cameron, za trzydzieści sekund zostaniesz wezwana.
- Powodzenia - Scooter przytulił mnie, zanim poszłam za jednym z pracowników Ellen, do skrzydła za sceną.
Wzięłam kilka głębokich oddechów, aby się uspokoić  i usłyszałam, że Ellen wypowiada moje imię.
- Moim następnym gościem jest jedna z najpopularniejszych gwiazd muzyki pop. Ma ponad czterdzieści pięć milionów obserwatorów na twitterze, niesamowitych fanów i jedną z najlepszych osobowości. Proszę powitajcie moją przyjaciółkę, Saige Cameron.
Moja piosenka, Slow Down, zaczęła lecieć w głośnikach, gdy wchodziłam na scenę i podchodziłam do Ellen.Uśmiechnęła się, kiedy objęła mnie w ciepły, przyjazny sposób, zanim usiadłyśmy. Ludzie na widowni wiwatowali, a ja im pomachałam.
- Więc, cześć - zaśmiałam się i usiadłam na wygodnym fotelu naprzeciwko Ellen.
- Jak się trzymasz, Saige?
- Wiesz... najlepiej jak potrafię - uśmiechnęłam się do niej - Po prostu żyję każdym dniem, wiesz?
- Rozumiem - skinęła głową.
- Więc, jako dziennikarz muszę zadać ci te pytania, nie po to, by cię zawstydzić czy żartować, ale wszyscy są po prostu szczerze zaniepokojeni - Ellen spojrzała na mnie w przyjazny sposób.
Wiedziałam do czego to zmierza.
- Chodzi o tajemniczego chłopaka, prawda?
Ellen skinęła - Prawda.
Za nami pojawiło się zdjęcie Justina i mnie. Odwróciłam się, aby spojrzeć na niego.
- Więc... kto to jest? - Ellen pochyliła się.
Wzięłam głęboki oddech - Więc, wszyscy wiecie, że mieszkałam na Bronx, tak?
Ellen skinęła ponownie - Tak.
- Więc, kiedy tam mieszkałam, miałam chłopaka... i to jest on. To nasze stare zdjęcie, to chłopak z przeszłości. Wiem, że są zdjęcia jak udajemy się razem do studio, ale on przypadkowo pojawił się na ślubie mojego brata i po prostu zatrzymał się ze swoją dziewczyną w moim domu. Cóż, nasz związek skończył się bardzo źle i nie ufam my na tyle, bo zostawić go samego w domu, więc poszedł ze mną. On i ja... nie jesteśmy parą.
- Jak się nazywa?
- Justin... Justin Bieber.
- Wiesz, że są zdjęcie tego chłopaka spędzającego czas z Miley Cyrus?
Obraz za mną i Ellen zmienił się w zdjęcie Justin i Miley.
- Zdaje sobie z tego sprawę - przytaknęłam - Ale życie miłosne Justina to nie moja sprawa. On ma dziewczynę i wiem, że jest z nią szczęśliwy - kłamałam. Wiedziałam, że gdybym powiedziała o nich w programie, otrzymałabym niekończącą się nienawiść ze strony Miley i wszystkich jej fanów.
- Kim jest jego dziewczyna?
Zaśmiałam się - Naprawdę mnie przesłuchujesz, Ellen.
Ona również się zaśmiała się - Muszę... zaciekawiłaś mnie tą historią!
- Nazywa się Spencer.
- Znałaś ją zanim zerwaliście z Justinem?
- Nie - potrząsnęłam głową - Pewnego raz Justin tak jakby zostawił mnie i nie odzywał się przez trzy lata i potem po prostu tak jak powiedziałam pojawił się na ślubie Toby'ego z nową dziewczyną.
- Lubisz ją?
Spojrzałam na Ellen - Nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę.
Ellen opadła śmiechem - Dobra, dobra rozumiem.
- Więc możemy porozmawiać o moim nowym albumie lub czymkolwiek? - starałam się zmienić temat.
Ellen skinęła - Tak, myślę, że to dobry pomysł. Mówiłaś, że twój brat się ożenił, jak tam ślub?
- Och, było pięknie. Założę się, że wielu z was mi nie uwierzy, ponieważ to było na Bronx, ale było naprawdę świetnie. Uroczystość była piękna, romantyczna, a wesele było chyba najbardziej zabawną imprezą, w której uczestniczyłam.
- Byłaś na mojej imprezie dwa miesiące temu... dlaczego to nie było tak zabawne? - Ellen zażartowała.
- Och, masz rację, wesele było drugą najzabawniejszą...
Ellen puściła oczko - Tak myślałam.
- Gdzie udali się w podróż poślubną?
- Udali się na Hawaje, ale nie pamiętam na jaką dokładnie wyspę. Wracają do domu jutro, tak sądzę.
- Lubisz Senecę jako swoją szwagierkę?
- Och, kocham! - uśmiechnęłam się radośnie - Seneca jest naprawdę niesamowita i teraz, gdy jest członkiem mojej rodziny to jest naprawdę zabawnie.
- To świetnie, nikt nie chce, by brat poślubił kogoś kogo się nienawidzi.
- Prawda - zaśmiałam się - Ale Seneca jest naprawdę kochana.
- Dobrze, dobrze.
- Więc... musimy zrobić przerwę na reklamy - Ellen obróciła się do kamery - Kiedy wrócimy, Saige wystąpi z jej nową piosenką, którą napisała. Jeszcze nikt oprócz Saige i jej zespołu jej nie słyszał. Jestem taka podekscytowana! Nie odchodźcie, będziemy za chwilę!
Uśmiechnęłam się, gdy zaczęła grać muzyka i wyłączono kamery.
- Jesteś prawdziwą inspiracją, Saige. Nigdy o tym nie zapomnij.
- Dziękuję Ci, Ellen - wyciągnęłam rękę i przytuliłam ją. Podeszłam na scenę dla artystów. Ludzie, którzy zawsze grali dla mnie na instrumentach, byli na swoich miejscach.
- Jesteś gotowa w końcu wydać tę piosenkę? - gitarzysta, Matt zapytał z uśmiechem na ustach.
- Jestem gotowa - uśmiechnęłam się - Czekałam na to od kilku miesięcy.
- Więc, cieszę się, że mogę zaprezentować ją z Tobą.
- Dzięki, Matt.
- Nie ma problemu, Saige.
Przeszedł na swoje miejsce, gdy usłyszeliśmy, że wracamy na antenę. Kamery nadal koncentrowały się na Ellen, która trzymała naszą płytę, gdy mówiła.
- Wykona jej najnowszy singiel. Wiem, że będzie wielkim hitem. "Perfume" Saige Cameron!
Zespół zaczął grać, a ja przygotowywałam się do  śpiewania, ścisnęłam mocno mikrofon i zamknęłam oczy.

"Do I imagine it, or do I see you stare? Is there still longing there?” Śpiewałam, twarz Justina pojawiła się w moich myślach.
Oh, I hate myself and I feel crazy. Such a classic tale, current girlfriend, ex-girlfriend, I’m trying to be cool. Am I being paranoid? Am I seeing things? Or am I just insecure? I want to believe that it’s just you and me. Sometimes it feels like there’s three of us in here, baby.”

Wzięłam mikrofon ze sceny i podeszłam do widoni, gdy chórek śpiewał.

“So I, I wait for you to call and I try to act natural. Have you been thinking ‘bout her or about me? And while I wait I put on my perfume, yeah, I want it all over you. I’m gonna mark my territory.”
Weszłam z powrotem na scenę i podeszłam do Matta, zaczęłam tańczyć obok niego.
“I’ll never tell, tell on myself but I hope she smells my perfume, I’ll never tell, tell on myself but I hope she smells my perfume. I hide it well, hope you can’t tell. But, I hope she smells my perfume. I hide it well, hope you can’t tell. But, I hope she smells my perfume.”

Odeszłam od Matta, ustawiłam mikron na miejscu i dalej śpiewałam.

“I wanna fill the room when she’s in it with you, please don’t forget me. Do I imagine it? Or catch these moments? I know you got history. But I’m your girlfriend, now I’m your girlfriend trying to be cool. I hope I’m paranoid, that I’m just seeing things, that I’m just insecure.”

Śpiewałam ponownie refren, publiczność zaczęła klaskać w rytm piosenki. Chwyciłam mikrofon i podeszłam do Ellen.

“So I, I wait for you to call and I try to act natural. Have you been thinking ‘bout her or about me?”*

Wskazałam na Poritę, żonę Ellen, która stała obok niej, sprawiając, że obie się zaśmiały. Nadal śpiewałam piosenkę, chodziłam wokół widowni i przybijałam piątki z fanami.

Justin Bieber’s POV

- Dzięki za zabawną noc - Miley uśmiechnęła się do mnie, siedzieliśmy w samochodzie przed moim i Spencer mieszkaniem. Miley wkładała swój stanik i koszulkę z powrotem.
Zaśmiałem się - Wiesz, Miley, zawsze jesteś mile widziana, kiedy chcesz przyjść w każdej chwili, by zapomnieć o tym, co się dzieje w Twoim życiu - ująłem jej policzek.
Zarumieniła się - Dzięki Justin.
- Nie ma sprawy, kochanie - cmoknąłem ją w usta.
- Wiesz... wiem, że to może wcześnie, ale myślę, że się w Tobie zakochałam - uśmiechnęła się do mnie szczerze.
Rozszerzyłem oczy - Och.. uhm...ja też - podrapałem się po karku - Ale teraz muszę wrócić do domu.
- Pamiętaj, obiecałeś mi, że wkrótce zerwiesz ze Spencer.
- Zrobię to - skłamałem, nie miałem zamiaru rzucić Spencer. Dziobnąłem usta Miley i wyskoczyłem z samochodu. Wstała i również wyszła i podążyła do swojego auta, a ja ruszyłem do mieszkania.
- Kochanie? To ty? - Spencer zawołała z salonu.
- To ja - zamknąłem za mną drzwi, kiedy pojawiła się w korytarzu ubrana w moje dresy i tank top.
Uśmiechnąłem się - Wyglądasz pięknie w moich dresach, kochanie - podszedłem do niej, przytuliłem ją i przyciągnąłem moje zachłanne usta do jej szyi.
- Justin - pisnęła - Nie teraz...
- Dlaczego nie? - jęknąłem, przyciągając ją z powrotem.
Zatrzymała się. Spodziewałem się pocałunku, ale zamiast tego przewróciła oczami.
- Znowu piłeś?
- To tylko kilka piw z kolegami w barze - wzruszyłem ramionami - Dlaczego, kochanie?
- Justin - zmarszczyła brwi - Wiesz, że mój wujek zmarł przez alkohol. Nie podoba mi się, nawet gdy pijesz tylko jedno piwo, to mnie martwi - wyglądała na smutną.
- Kochanie, nie jestem alkoholikiem.
- Wiem, że nie jesteś, ale nawet idea picia alkoholu sprawie, że się o Ciebie martwię. Nie chcę byś skończył jak mój wujek. Widziałeś jakie smutne byłyśmy z moją ciocią, kiedy on zmarł rok temu. Nie chcę, by coś takiego stał się Tobie, Justin. Nie chcę, żebyś pił, kochanie.
- Nie masz się o co martwić - pocałowałem ją - Poza tym, nie możesz powstrzymać mnie od picia alkoholu, Spance.
Położyła dłonie na biodrach i dała mi to "spojrzenie".
- Nie przestaniesz pić dla mnie?
- Spencer, to śmieszne. Dlaczego jesteś taka spięta? To naprawdę nie jest nic wielkiego.
- Mój wujek zmarł przez alkohol, Justin. To duża sprawa dla mnie! - zmarszczyła brwi, wyglądała na wkurzoną.
- Twój wujek i ja to dwie inne osoby, Spencer.
- Ale alkohol to to samo.
Potrząsnąłem głową - To pokazuje jak mało wiesz na temu alkoholu.
- Wiem, że zabija ludzi.
- Tylko kiedy są głupi i go nadużywają.
- Czy ty właśnie nazwałeś mojego wujka głupim?
Sposób by wkopać się w dziurę, Justin.
- Ummm... ja nie... widzisz... uhm... To co miałem na myśli...
- Zachowaj to - Spencer uniosła dłoń - Śpisz dziś na kanapie, dupku - odwróciła się, potrząsając głową ze złości, kiedy weszła do naszej sypialni i zamknęła drzwi.
- Spencer, nie bądź śmieszna! - zawołałem za nią. Kiedy nie dostałem żadnej odpowiedzi, odwróciłem się i chwyciłem klucze. Byłem na tyle trzeźwy, by jechać. Westchnąłem, podszedłem do samochodu i pojechałem z powrotem do Miley. Jeśli Spencer mnie nie chce, wiedziałem, że mogę liczyć na Miley.

Spencer Flores’s POV

Siedziałam na łóżku, ściśle przykrywa kocem, łzy spływały po moich policzkach. Dlaczego z Justinem wszystko zawsze musi być takie trudne?
Słyszałam, jak zatrzasnął drzwi jakieś trzydzieści minut temu, kiedy wyjechał Bóg wie gdzie. Chciałam tylko leżeć w łóżku przez resztę mojego życia. Nie przesadziłam, alkohol to drażliwy temat i nie chcę go w pobliżu mnie. Nigdy.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Jęknęłam i wstałam z łóżka, nie troszcząc się o to, jaki miałam bałagan na twarzy. Może to odstraszy osobę, która przyszła, naprawdę nie chciałam z nikim rozmawiać. Weszłam do głównego korytarza i podeszłam do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam siostrę Justina, Jazmyn.
- Justin, w końcu zdecydowałam, że zasługujesz - zatrzymała się, kiedy spojrzała w górę i zdała sobie sprawę, że to nie Justin przed nią stoi - Och... umm przepraszam.
Potrząsnęłam głową - Justina nie ma.
- Wszystko w porządku? - zapytała.
- Jest dobrze - mój głos się załamał, kiedy skłamałam.
Jazmyn spojrzała na mnie groźnym wzrokiem - Spójrz,może nie znam Cię za dobrze, ale mogę stwierdzić, że nie jest dobrze. Chcesz o tym porozmawiać?
Naprawdę przydałby się znajomy. Wydawało mi się, że wszyscy mnie nienawidzą, a może Jazmyn może być moim zbawieniem.
- Pewnie - przygryzłam wargę i szerzej otworzyłam drzwi, wpuszczając Jazmyn. Zamknęłam za nią drzwi, udałyśmy się do salonu i usiadłyśmy na kanapie.
- Więc, co mój idiotyczny brat tym razem zrobił? - Jazmyn od razu wiedziała, że to przez Justina.
Potrząsnęłam głową - Przesadziłam.
- Czy on Ci to powiedział? On zawsze mówi ludziom, że przesadzają, kiedy zazwyczaj tak nie jest. Co się stało?
- Przyszedł do domu śmierdząc tak, jakby dużo wypił, a mój wujek zmarł przez alkohol, dostał zatrucia alkoholowego i powiedziałam Justinowi, że nie chcę, żeby pił blisko mnie i wydawało mi się, że przesadziłam... przesadziłam?
- Cholera nie - Jazmyn pokręciła głową - Justin jest takim dupkiem! Zdecydowanie nie przesadziłaś. Masz ważny powód, dla którego nie chcesz piwa czy wina w domu i jeśli Justin chce spędzić z Tobą resztę życia, powinien to uszanować.
- Czy on w ogóle chce spędzić ze mną resztę życia? - zapytałam - Mam wątpliwości czy on nadal mnie kocha.
Jazmyn zmarszczyła brwi - Zazwyczaj jest to część, gdzie powinnam powiedzieć, że cię kocha, ale ja tak naprawdę nie widziałam nigdy jak zachowuje się obok Ciebie.
- Jak zachowywał się z Saige? - odważyłam się, żeby zapytać o jego byłą dziewczynę, a teraz wielką gwiazdę pop, która mogła sprawić, że w sekundzie jej fani mnie nienawidzą.
Jazmyn uśmiechnęła się - Był wtedy innym chłopakiem, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Mam na myśli w dobry sposób.
- W jaki sposób?
-  Był troskliwy i delikatny. Zawsze przychodził do niej, kiedy była smutna i wspierał ją we wszystkich przez co przeszła i walczył o nią. Tylko kilka razy tak naprawdę mieli dużą kłótnie i kiedy Justin wyjechał do Kanady to była jedna z nich. Nie wiem przez co się pokłócili, że Justin musiał odejść i wyjechać do Kanady, ale myślę, że to było brutalne.
Czy wolno mi powiedzieć Jazmyn?
- Jazmyn... mam zamiar Ci o czymś powiedzieć, ale nie możesz nikomu o tym mówić.
- Jesteś w ciąży?
- Co? - patrzyłam na nią w szoku - Nie. Chodzi o wyjazd Justina do Kanady.
- Och... kontynuuj.
- Darrel zmusił Justina do wyjazdu.
Szczęka Jazmyn opadła - On co?
- Nie wiem dlaczego Justin się nie pożegnał, ale zagroził, że zabije Saige, jeśli Justin nie przyjedzie do Kanady, więc Justin uciekł. Kiedy tam przyjechał musiał pracować w gangu, sądzę, że on myślał, że już nigdy nie zobaczy Saige ponownie i... związał się ze mną.
Jazmyn patrzyła na mnie w szoku.
- Jazmyn?
- Cholera - wydyszała - Pieprzony Darrel zrobił to wszystko? Ten dupek zmarł dwa lata temu! Dlaczego Justin nie wrócił do domu?
- Darrel nie żyje? - to była moja kolej na bycie zszokowaną - Cholera, nie wiedzieliśmy. Jak zmarł?
- Postrzelono go.
- Ten dupek zasługiwał na śmierć - pokręciłam głową.
- Ale pamiętaj nikomu nie możesz wyjawić powodu wyjazdu Justina do Kanady.
- Nic nie powiem.


* link do tłumaczenia piosenki - KLIK

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Do następnego! xo


piątek, 24 października 2014

II. Rozdział 6

Kochasz go, Saige.

Saige Cameron's POV

Obudziłam się na dźwięk mojego domofonu, który wielokrotnie dzwonił. Jęknęłam i zauważyłam, że zasnęłam w niewygodnej pozycji na mojej kanapie. Wstałam, czując ból w plecach od skulonego spania. Westchnęłam i powoli podeszłam do drzwi, patrząc przez otwór. Ricky stał po drugiej stronie, ubrany w koszulę w kratę i parę czarnych jeansów. Uśmiech rozjaśnił moją twarz i otworzyłam drzwi.
-Ricky.- uśmiechnęłam się- Wejdź.
Odsunęłam się na bok i wszedł do środka. Zamknęłam za nim drzwi. Wyglądał na wkurzonego, trzymał papiery w rękach.

-Co jest?- zapytałam.
-Musimy porozmawiać.- powiedział z goryczą i weszliśmy do kuchni.
-Wszystko w porządku?- spytałam, podążając za nim, jak zagubiony szczeniak, usiedliśmy na mojej kanapie, a między nami był stolik. Rzucił mi jeden z wielu magazynów.
-Ricky, co się stało?
-Przeczytaj gazetę, Saige.- gorycz wciąż była wpleciona w jego słowa. Spojrzałam w dół na błyszczący papier.

Na zdjęciu był Justin i ja, gdy wchodziliśmy do studia. To dokładny moment, kiedy zostałam popchnięta na niego i jego ramię było owinięte wokół mnie, gdy próbował mnie złapać.

-Saige Cameron zdradza Rickiego Sacara z tajemniczym mężczyzną!

-O...mój...Boże.- patrzyłam na magazyn z niedowierzaniem.

Justin Bieber's POV

-Kochanie.- Spencer pojawiła się obok mnie na łóżku, wewnątrz naszego nowego mieszkania, z telefonem włączonym na jakiejś stronie internetowej.
-Tak?- zapytałem nieprzytomnie, próbując zetrzeć sen z oczu.
-Co to jest?- trzymała swój telefon przy mojej twarzy. Patrzyłem na niego przez chwilę, kiedy pole widzenia stało się wyraźniejsze, zauważyłem, że była to strona plotkarska. Było tam zdjęcie moje i Saige, nasze dość stare zdjęcie na Bronx. Pokazała do aparatu lekki uśmiech, a ja nawet na niego nie patrzyłem, byłem skupiony na Saige.
-To jest bardzo stare zdjęcie Saige i moje na Bronx.- wyjaśniłem, biorąc telefon od niej, przewijając w dół, aby przeczytać artykuł.

Saige Cameron zdradza chłopaka, Ricky Sacara, z tajemniczym mężczyzną!”

Wydaje się, że Ricky Sacara musi mieć pecha w świecie miłości, ze swoją dziewczyną, gwiazdą pop, Saige Cameron, opierającą się o ramię nowego przystojniaka! Tę dwójkę widziano także zmierzających razem do studia nagraniowego, gdzie Saige zazwyczaj nagrywa piosenki. Jak słodko! Więc, co myślicie o tajemniczym mężczyźnie? Myślimy, że mogłybyśmy umrzeć dla niego i nie możemy się doczekać, by odkryć jego imię i mamy nadzieję, że wkrótce zobaczymy go razem z Saige na czerwonym dywanie! Sorry Ricky, nowy przystojniak ma nasze głosy!

-Justin, musisz im to sprostować i powiedzieć, że nie jesteś jej chłopakiem.
-Kochanie, nie jestem sławny, nie wiem, jak rozmawiać z mediami czy coś.
Spencer zmarszczyła brwi- Może już nie powinieneś spotykać się z Saige.
-Ona nas wyrzuciła, Spencer. Nie sądzę, że w najbliższym czasie zaprosi nas na kawę lub coś innego.
Spencer skinęła głową i mocno przycisnęła swoje usta do moich, i wstała- Dzisiaj jest mój pierwszy dzień pracy- pisnęła radośnie.
-Jakiej pracy-masz pracę?
-Recepcjonistka w salonie fryzjerskim- wzruszyła ramionami- To nic wielkiego, ale to początek, prawda?
-Prawda- skinąłem- Powodzenia, kochanie.
-Dziękuję- pocałowała mnie jeszcze raz, przed tym jak podeszła do szafy i zaczęła się przygotowywać do pracy.

Jazmyn Bieber's POV

-Disneyland!- Jen pisnęła podekscytowana, kiedy ona, Josh, Jaxon i ja przyjechaliśmy do popularnego parku rozrywki, aby cały dzień spędzić razem tutaj podwójną randkę.
-Jesteś podekscytowana, kochanie?- Jaxon ścisnął dłoń Jen, kiedy ona rozpromieniła się i skinęła głową.
-Nigdy nie byłam na czymkolwiek z Disney'a, w Świecie Disneya, w Disneylandzie, nic.
-Josh wziął mnie na naszą pierwszą rocznicę- przypomniałam sobie czas, kiedy sfałszował propozycję pośrodku głównej ulicy z lizakiem-smoczkiem sprawiając, że paparazzi zaczęli nas śledzić.
Josh uśmiechnął się- Dobry był ten lizak, prawda?
-Wyborny.
-Jedyną złą rzeczą jest to, kiedy będziemy tutaj poproszeni o autografy, tak jakbyśmy byli częścią bohaterów- Josh zmarszczył brwi- Jestem pewien, że ostatnim razem, kiedy Jazmyn i ja tutaj przyszliśmy, musieliśmy rozdać więcej autografów, niż Myszka Miki, Kopciuszek lub ktokolwiek inny.
-Wątpię, że dzieci wiedzą kim jestem- Jen zaśmiała się, wiedząc, że większość dzieci nie mogło oglądać pokazów mody Victoria's Secret.
-Ich ojcowie będą wiedzieli- posłałam jej spojrzenie, sprawiając, że zaczęliśmy się śmiać.
-Och, ich ojcowie mają prawdopodobnie powieszony mój plakat na ścianie za szafą, gdzie ich żony nie mogą tego zobaczyć.
-Hej, jesteś panią wiszącą na ścianie mojego taty!- Jaxon udawał zrobić głos małego dziecka, sprawiając, że Jen zachichotała na jego naśladowanie.
-Musimy dostać pasujące uszy- zapiszczałam, podchodząc do stoiska, gdzie kobieta sprzedawała uszy Minnie i Mickey, pociągnęłam Josha razem ze mną. Zaśmiał się i oboje chwyciliśmy parę, daliśmy pieniądze kobiecie i włożyliśmy uszy.

-Uśmiech!- Jen trzymała telefon w górze, Josh uśmiechnął się i stanął obok mnie, owijając rękę wokół mojej talii i za pozowaliśmy. Widziałam inne osoby fotografujące nas, ale nie obchodziło mnie to. Obiecałam, że dzisiaj zwracam uwagę tylko na Josha, Jaxona i Jen, i nie obchodzą mnie paparazzi lub irytujący ludzie robiący mi zdjęcia.
-Mam to- Jen odłożyła telefon. Podeszłam i spojrzałam na zdjęcie, kiwając głową w zatwierdzeniu.
-Wyślij mi- poprosiłam z uśmiechem.

Jaxon i Jen także kupili parę uszów, Josh i ja zrobiliśmy im zdjęcie i poszliśmy dalej, aby wejść na karuzelę.
-Na co chcesz najpierw wejść, kochanie?- Josh splótł palce razem z moimi.
-Na cokolwiek chcesz.- wzruszyłam ramionami- Wybierz.
-Nie, ty wybierz.
-Ja wybiorę.- Jen zgłosiła się na ochotnika i zbliżyła się do znaku, gdzie była wielka mapa, aby zobaczyć co jest w pobliżu.
-Chcecie iść do nawiedzonego dworu? Jesteśmy przy nim.
-Pewnie.- Jaxon uśmiechnął się- Tak długo, jak się nie wystraszysz i ukryjesz we mnie przez cały czas.
-Pfff...Nie tak łatwo mnie przestraszyć.- Jen próbowała przekonać samą siebie bardziej, niż nas. Zaprowadzono nas do przodu, z powodu bezpieczeństwa, Disneyland nie chce, żebyśmy zostali zaatakowani przez ludzi i zaczęliśmy jazdę. Jaxon i Jen siedzieli przede mną i Joshem, ludzie dali nam instrukcje na trzymanie rąk w samochodzie i wszystkie inne niepotrzebne rzeczy, więc nikt nie może ich zaskarżyć, jeśli ktoś zostanie ranny.
-Lepiej mnie pocieszaj, jeżeli będę się bała.- ostrzegłam Josha.
Uśmiechnął się- Wiesz, że ja zawsze jestem tu dla ciebie, gdy zaczniesz się bać, kochanie.
Zachichotałam i cmoknęłam go w policzek, widząc błysk w rogu mojego oka od ludzi czekających w kolejce.
-Jazmyn, kocham ciebie i Josha! Nadrywam, możesz powiedzieć cześć do moich subskrybentów na YouTube?
-Hej, ludzie.- Josh pomachał do kamery.
-Cześć, subskrybenci!- mrugnęłam do aparatu, wysyłając całusa i wystartowaliśmy, odjeżdżając od wszystkich krzyczących ludzi.

Josh zachichotał i przysunęłam się bliżej niego.

Saige Cameron's POV

-Ricky, uspokój się.- kłóciliśmy się cały ranek przez te głupie czasopisma, które znalazł.
-Co do cholery, Saige?- wrzasnął, rzucając mi następne zdjęcie Justina imoje, które zrobiliśmy, kiedy umawialiśmy się i mieszkaliśmy na Bronx.
-Ricky.- trzymałam rękę w górze, chwytając czasopismo i zrzuciłam je na ziemię- Justin i ja umawialiśmy się! Oczywiście, oni mogą dostać w swoje ręce zdjęcia moje i Justina, ale to są stare zdjęcia! Nie romansowałam z Justinem od trzech lat, Ricky! Przestań się wkurzać i posłuchaj mnie!
-A to.- rzucił mi kolejną gazetę. Westchnęła, i spojrzałam na okładkę.

To było jeszcze inne, stare zdjęcie moje i Justina podpisane wielkimi literami „SAIGE CAMERON JEST W CIĄŻY Z TAJEMNICZYM MĘŻCZYZNĄ”.

-Czy ty, kurwa żartujesz?- warknęłam na Rickiego- Wierzysz w to gówno?
-Mają dowód, Saige.
-Oni nie mają dowodu! Justin i ja nigdy tego nie robiliśmy, nawet, kiedy byliśmy razem, Ricky!
-On ma na ręce tatuaż przedstawiający ciebie?- Ricky rzucił mi inny magazyn.

Moje serce zatrzymało się, kiedy patrzyłam na zdjęcie, Justin ma tatuaż ze mną? Nie miał takiego nawet, kiedy byliśmy razem, oznacza to, że musiał zrobić go, kiedy był w Kanadzie. Walczyłam z uśmiechem, który groził, że rozciągnie mi się na ustach.

-Nie mówiłam mu, żeby to robił, Ricky.- spojrzałam znad magazynu, patrząc na niego- Musisz mi uwierzyć.
-Chciałbym.
-Ricky...- odchrząknęłam- Te zdjęcia są stare, jak mogę ci to udowodnić?
Wstał- Nie możesz.
-Więc...nawet nie uwierzysz swojej własnej dziewczynie?
-Nie mam już żadnej dziewczyny...
Moja szczęka spadła, a łzy szczypały mnie w oczy- Co?
-Nie mam już dziewczyny...Wybacz.
-Czekaj.- spojrzałam na niego ze smutkiem- Czy ty....?
-Zrywam z tobą, Saige.- przełknął ślinę- Widziałem, jak patrzysz na Justina, kiedy był tutaj i myślałaś, że on nie patrzy na ciebie. Patrzyłaś na niego, jak brakowało ci go bardziej, niż czegokolwiek innego na świecie. Tego spojrzenia nigdy mi nie dałaś.  Nigdy nie będę taki jak on, oboje o tym wiemy.
-Ale-
-Nie.- przerwał mi- Przestań marnować swój czas ze mną i po prostu idź do Justina...Wiem, że ma dziewczynę, ale widziałem także, jak on patrzy na ciebie.
-Nie lubię go, Ricky....Lubię ciebie.
-Kogo ty próbujesz oszukać, Saige?- Ricky zaśmiał się gorzko- Już nigdy nikogo nie nabierzesz, nawet media cię przyłapały. Twierdzisz, że to wszystko jest fałszywe, ale wiesz, że oni mówią prawdę. Kochasz go, Saige.
-Nigdy nie pokocham takiego kogoś jak Justin.- zapewniłam.
Ricky tylko pokręcił głową- Przepraszam, Saige...z nami koniec.
-Ricky...nie zostawiaj mnie.- wstałam, gdy ruszył do drzwi.
-Żegnaj, Saige...- podszedł, pocałował moje usta, prawdopodobnie po raz ostatni i wyszedł z pokoju z połową mojego serca, której Justin już nie miał.

Jazmyn Bieber's POV

-Przestań!- zapiszczałam, kiedy Josh łaskotał mnie, gdy czekaliśmy w kolejce do Splash Mountain.
-Przestań, co?
-Przestań, proszę!- błagałam.
-Nie o to mi chodziło.- nadal poruszał palcami po moich bokach, łaskocząc mnie.
-Czego chcesz?- krzyknęłam.
-Powiedz, że jestem najseksowniejszy.
-Josh, jesteś najseksowniejszy!
-Powiedz, że jestem najzabawniejszy.
-Jesteś bardzo zabawny.- zachichotałam.
-Nie zabawny, najzabawniejszy.
-Jesteś najzabawniejszy, Josh Montgomery!

Zaśmiał się i objął mnie w talii, oparł podbródek na moim ramieniu i złożył słodki pocałunek na mojej szyi, wysyłając dreszcz po plecach.
-Kocham cię, Jazmyn- szepnął mi do ucha, sprawiając, że chciałam wziąć go na środku Disneylandu.
-Ja też cię kocham, ale jeżeli nie przestaniesz, okaleczymy wszystkie dzieci wokół nas.
Josh zaśmiał się- Może moglibyśmy znaleźć toaletę w jednej z pobliskich restauracji- Josh zaproponował.
-A może nie?- Jen przerwała naszą chwilę- Właśnie zjadłam obiad,a wy dwoje sprawiacie, że zaraz go wycofam.
-I ja wyrwę ci jaja, Josh- Jaxon posłał mi ochronne ostrzeżenie braterskie.
-Dobrze- Josh puścił mnie.
Josh i ja uśmiechnęliśmy się, wiedząc, że już za późno. Czego Jaxon nie wie, to go nie zrani, prawda?

Pracownicy Disneylandu, w końcu pozwolili nam na przejażdżkę, kiedy po raz kolejny byliśmy obiektem piszczących fanów czekających w kolejce, pomachaliśmy im i wystartowaliśmy.
-Zastanawiam się, czy jesteśmy już w trendach na Twitterze.- Jen zażartowała.
-Prawdopodobnie byliśmy w trendach, odkąd tu przyjechaliśmy.- Josh skinął głową- Wiesz, media społecznościowe nie ukrywają niczego na temat miejsc pobytu gwiazd.
-To prawda.- zaśmiałam się z lekkim skinieniem głowy- Nie ukrywają.

Justin Bieber's POV

Usłyszałem drzwi od mieszkania, zamykające się z trzaskiem, Spencer wróciła do domu z pracy około piątej wieczorem.

-Hej, skarbie.- przywitałem się z mojego miejsca na kanapie, kiedy grałem na telefonie.
-Hej, Justin.- Spencer przywitała się z radością i podeszła do mnie, cmokając mnie w policzek.
-Co robiłeś, kiedy ja byłam w pracy?
Obściskiwałem się z Miley Cyrus w jej domu- Naprawdę nic.- wzruszyłem ramionami- Szukałem pracy.- skłamałem, chyba, że zdradzanie Spencer z Miley można uznać jako pracę.
-Och, dobrze!- Spencer ucieszyła się- Mam nadzieję, że jakąś znajdziesz, Justin. Myślę, że posiadanie pracy będzie dla nas dobre, wiesz?
-Tak.- udawałem, że mnie to obchodzi- Ja też.
Westchnęła ciężko i poszła do kuchni- Nauczyłam się przepisu na nowy makaron, chcę go wypróbować dla nas na kolację.
-Idź na całość, kochanie.- krzyknąłem do niej bez przekonania i wszedłem na Twittera, sprawdzając tematy trendów.

Disneyland
Tajemniczy mężczyzna Saige
Brazylia kocha One Direction
Jazymn i Josh
Jaxon i Jen
#WymieńTytułyFilmówZBoczkiem
Ricky i Saige

Z zaciekawieniem kliknąłem ostatni i przewijałem tweety.
@annmarie: Nie mogę uwierzyć, że Ricky i Saige zerwali! #ZłyDzień
@Tiffy27: Jeżeli Ricky i Saige się nie pogodzą, nie mam nadziei na miłość.
@tobreakinhopex: Ricky i Saige zerwali przez tajemniczego mężczyznę Saige? WTF? Oni byli dla siebie stworzeni.
@xoxoLoveBre: Jestem podekscytowana, że Ricky i Saige zerwali, już lubię tego tajemniczego faceta, z którym się umawiała, on jest gorący!

Saige i Ricky zerwali? Przeze mnie? Och, cholera, już nie żyję. Mogę sobie wyobrazić, jak teraz wyzywa i krzyczy na mnie.
-Justin, słuchasz mnie?- głos Spencer przerwał moje myśli.
-Co?- spojrzałem jej w oczy.
-Pytałam, czy chcesz sos marina czy sos mięsny.- dała mi spojrzenie.
-Cokolwiek wybierzesz, będzie w porządku, kochanie.- posłałem jej wiarygodny uśmiech.
-Dobrze, myślę, że zrobię po prostu normalny sos marina.
Wzruszyłem ramionami- Rób swoje, kochanie.
Uśmiechnęła się do mnie i odwróciła się na piętach, idąc z powrotem do kuchni.
-To będzie pyszne.- obiecała.
-Założę się, że tak!- odkrzyknąłem i wróciłem do mojego telefonu, wszedłem na twitter Saige, aby zobaczyć czy napisała coś o zerwaniu.

@SaigeCameron: Dziękuję wszystkim moim fanom za wsparcie, czasami jesteście wszystkim czego potrzebuję, kiedy przechodzę przez trudne chwile!

@SaigeCameron: Wiem, że nie mogłabym żyć bez tych dwóch dziewczyn. Dziękuję @WillowAnthony i @ItsEmmaRosetta. Kocham was!

Z tym tweetem, opublikowała zdjęcie, które wyglądało jakby Willo i Emma przyszły dziś do domu Saige. Można powiedzieć, że Saige płakała przez zrobieniem zdjęcia. Jej oczy były czerwone i opuchnięte, ale uśmiechała się, domyślam się, że Willow i Emma pocieszały ją po tym co zrobił Ricky. Emma i Willow było po jej obu stronach, uśmiechając się, jakby wszystko było normalnie.

Chciałem być wkurzony na Rickiego za to co jej zrobił. Chciałem skręcić mu kark. Ale nie miałem takiego prawa. Zrobiłem jej dokładnie to samo.
_______________________________________________
Mamy nadzieję, że rozdział wam się podoba! :)
Z góry przepraszam za błędy!
Pamiętajcie, że:
Czytasz=komentujesz
bo my spędzamy dużo czasu na przetłumaczenie rozdziału i chcemy od was coś w zamian :)

Wszystkie pytania kierujcie na ASKA i pisze opinie na Twitterze #FropPL.

N&O
xx


piątek, 17 października 2014

II. Rozdział 5

"Wynoś się z mojego domu"

Saige Cameron’s POV

Następnego ranka na dole znalazłam Justina i Spencer przytulonych na mojej kanapie. Szeptali sobie coś do ucha, chichotali i całowali się.
- Znalazłam dla was mieszkanie, możecie zacząć się pakować, ponieważ nie chcę byście spali dziś w moim łóżku. Powiedziałam, macie trzy miesiące na znalezienie pracy lub was wyrzucą - wzruszyłam ramionami.
Justin i Spencer spojrzeli na mnie.
- Och... okej - Spencer przygryzła wargę i wstała - Pójdę na górę się spakować.
- Okej, kochanie - Justin cmoknął ją w usta, Spencer bez słowa przebiegła obok mnie i pobiegła na górę. Weszłam do mojej kuchni, otworzyłam lodówkę i chwyciłem karton soku pomarańczowego.
- Saige.
Podskoczyłam i odwróciłam się, kładąc ręce na serce - Przestraszyłeś mnie, Justin...
- Sorry - przeprosił. Chwyciłam szklankę i nalałam do szklanki soku, a karton z powrotem odstawiłam do lodówki.
- Czego chcesz? - zapytałam, pijąc sok.
- Czy ja... mogę z tobą porozmawiać? Czuję się jakbym był winny wyjaśnienia...
- Bo jesteś...  - zgodziłam się, biorąc następny łyk soku - Ale nie wiem, czy naprawdę chcę z Tobą teraz rozmawiać, Justin.
- Proszę? - spojrzał na mnie błagalnie.
Westchnęłam - Dobrze, Justin - podeszłam do stołu, zajęłam miejsce, a Justin usiadł naprzeciwko mnie.
- Mów.
- Tak bardzo przepraszam - wyszeptał, jego oczy były szare.
- Jeśli naprawdę uważasz, że słowo przepraszam sprawi, że Ci wybaczę, Justin, to się mylisz...
- Wiem - przerwał mi - Nie sądzę, że słowo "przepraszam" będzie odpowiednie. Jestem dupkiem i sądzę, że zasłużyłem na to, żebyś mnie nienawidziła.
- To jakaś odwrotna psychologia? - uniosłam brew.
- Nie, naprawdę przepraszam, Saige.
- Za...? - chciałam, aby wyjaśniał dalej.
- Za cały ból, który sprawiłem Tobie i wszystkim innym.
- Powiedzenie "przepraszam" nie załatwi sprawy, Justin - zadrwiłam - Na Bronx szybko bym Ci wybaczyła, ale czasy się zmieniły.
- Jak? - zapytałem - Nie chcę, żebyś była na mnie wściekła.
- Justin, zostawiłeś mnie na trzy lata i nie zadzwoniłeś ani razu. Wiesz przez co przeszłam?
Justin skupił wzrok na stole - Seneca powiedziała mi, co próbowałaś zrobić  - ledwie go słyszałem, ton jego głosu był bardzo cichy.
- Co masz na myśli?
- Wiem, Saige - odchrząknąłem - Wiem, co próbowałaś zrobić...
- Co masz na myśli?
- Wiem, że chciałaś popełnić samobójstwo, Saige - przeniósł wzrok z powrotem na mnie.
- Och... - to była moja kolej, aby spojrzeć na stół, unikając jego wzroku.
- Bardzo przepraszam - jego głos się załamał. Uniosłam głowę i ujrzałam łzy w jego oczach. Czy stary Justin, którego znałam i kochałam, powrócił?
- Justin... nie możesz dalej mi tego robić. Nie możesz po prostu zostawić mnie na trzy lata, wrócić i powiedzieć, że jest Ci przykro i oczekiwać, że wszystko znowu będzie dobrze.
- Sądzę, że kiedy pierwszy raz pokażę się ponownie na Bronx, pomyślałem, że wszyscy będzie podekscytowani, ale rzeczywistość naprawdę mnie uderzyła, wszyscy jesteście na mnie wkurzeni i nie chcecie mnie tu. Cholera, Jaxon nawet nie chce na mnie patrzeć.
- Naprawdę go zraniłeś, Justin - przypomniałam.
- Myślisz, że kurwa tego nie wiem, Saige?
Moje oczy rozszerzyły się, nie, to zdecydowanie nie był mój Justin. To jakiś potwór, którym się stał w przeciągu minionych trzech lat.
- Nie wylewaj swojego gniewu na mnie - syknęłam.
- Mam dość tego, że jestem traktowany jak idiota! Zrobiłem to dla waszego bezpieczeństwa!
- Powiedz mi, dlaczego odszedłeś - chciałam na niego krzyczeć - A ja zdecyduję, czy naprawdę chroniłeś mnie czy nie.
- Ja... - zawahał się - Nie mogę ci powiedzieć, Saige... mogę narazić cię na niebezpieczeństwo.
- Czy ty kurwa żartujesz? - wstałam.
- Gdzie idziesz?
-Justin, jeśli byłabym w niebezpieczeństwie, to byłoby to załatwione dawno temu. Nie potrzebuję, żebyś mnie kurwa chronił albo kłamał, mówiąc, że mnie chronisz, kiedy tak naprawdę bawiłeś się z tą blond laską.
- Ona nazywa się Spencer - przypomniał.
- Mam to w dupie.
Wylałam resztę soku do zlewu i włożyłam szklankę do zmywarki.
- Dobra rozmowa od serca - wplotłam sarkazm w moje słowa - Po prostu idź spakować swoje rzeczy i wynoś się z mojego domu.
Odwróciłam się i wyszłam z kuchni, chcąc tylko leżeć w moim łóżku i płakać.
- Saige, poczekaj.
Zatrzymałam się - Co, Justin? - mój głos był zachrypnięty od potrzeby płaczu.
- O Boże... proszę, nie płacz - mógł usłyszeć to w moim głosie. Wiedziałam, kiedy byłam smutna i wiedział jak brzmi wtedy mój głos.
- Nie zamierzam - skłamałam.
- Saige... myślisz, że był taki moment, kiedy o tobie nie myślałem?
Odwróciłam się do niego, moje oczy były wilgotne, a moje usta drżały.
- Sekunda, kiedy wchodziłeś na pokład samolotu do Kanady i odszedłeś. Nie myślałeś wtedy o mnie, myślałeś o sobie.
- Nie - zrobił krok w moim kierunku. Ja odeszłam do tyłu, nie chcąc być blisko niego.
- Utrzymaj odległość - ostrzegłam.
- Saige... To wszystko zrobiłem dla ciebie.
- Masz następną dziewczynę dla mnie? - uśmiechnęłam się fałszywie - Kogo próbujesz oszukać, Justin? Myślisz, że urodziłam się wczoraj? Naprawdę myślisz, że jestem aż taka głupia?
- Musiałem odejść albo ktoś inny by cię skrzywdził!
- Przestań kłamać! - otarłam łzę, która spływała z mojego policzka - Po prostu przestań.
- Justin - Spencer zawołała z góry - Przyjdziesz, aby spakować swoje rzeczy?
Justin i ja staliśmy przez chwilę cicho, zanim jedno z nas nabrało odwagi, by w końcu przemówić.
- Lepiej pójdę na górę - Justin podrapał się z tyłu głowy.
- Oczywiście - wyszeptałam do siebie.
- Co? - Justin patrzył na mnie zdezorientowany.
- Po prostu idź do swojej dziewczyny. To jak powtarzająca się historia. Spencer zawsze będzie lepsza niż ja i ty zawsze pójdziesz, aby ją odszukać zamiast porozmawiać ze mną.
- To nieprawda.
- Idź, Justin. Dokonałeś wyboru - skrzyżowałam ramiona na piersi, łzy niekontrolowanie spływały z moich policzków.
- Saige, ja...
- Po prostu idź - mówiłam przez zaciśnięte zęby.
- Nie mogę zostawić cię płaczącej w kuchni. Nie będę w stanie sobie z tym poradzić, jeśli będę wiedział, że jesteś smutna.
- Wydawało mi się, że radziłeś sobie z tym przez trzy lata, wiedząc, że jestem smutna. Po prostu idź, Justin, twoja dziewczyna cię potrzebuje.
Justin otworzył usta, by coś powiedzieć.
- Justin - Spencer krzyknęła ponownie.
Zamknął usta, zanim posłał mi sympatyczny uśmiech, wyszedł z kuchni i pobiegł na górę do Spencer.
- Cholera - krzyknęłam raz, wiedząc, że jest on już daleko, uderzyłam pięścią w stół i poczułam ból w ręce. Nie, żeby mi zależało.
Schowałam głowę rękach. Co ja takiego zrobiłam, że zasłużyłam na taką sytuację?


Tej nocy siedziałam w kręgielni razem z Ricky, Emmą, Willow, Rogerem i  Bradley'em.Właśnie rozpoczął się Cosmic Bowling, co oznaczało, że kolorowe światła migały wokół  budynku i optymistyczna muzyka z Top40 odbijała się od ścian. Właśnie leciała piosenka Katy Perry "Dark Horse".
“Are you ready for, ready for, the perfect storm, perfect storm?” Jej głos odbił się echem w kręgielni. Ricky machnął ręką do przodu, uwalniając kulę, która stoczyła się i zbiła wszystkie kręgle. Podskoczył z podniecenia, wyglądał uroczo.
Uśmiechnęłam się, kiedy podbiegł do mnie i zaczął grać zarozumiałego w żartobliwy sposób.
- Masz zamiar pobić to, kochanie - uśmiechnął się - Nie sądzę, że możesz. Jestem królem kręgli!
- Och, proszę - zadrwiłam - Skopię ci tyłek w tej grze.
Wstałam, czując jak Ricky złośliwie dał mi klapsa. Odwróciłam się i spojrzałam na niego, a on patrzył na mnie żartobliwym, uwodzicielskim spojrzeniem.
- Czy wy możecie nie zachowywać się seksualnie, gdy jesteśmy obok? - Willow zmarszczyła nos z niesmakiem - To jest obrzydliwe!
Wzruszyłam ramionami - I tak nas kochasz, Willow.
- Nie mogę zaprzeczyć - skinęła głową, kiedy podeszłam i wzięłam kulę. Zakołysałam ręką, rzuciłam kulą i obserwowałam jak również zbiła wszystkie kręgle.
- O cholera! - podbiegłam do Rickiego, ciągnąc go, aż usiadł na jednej z plastikowych ławek- Myślę, że teraz jestem królową kręgli, co?
- Jeśli ja jestem królem, zdecydowanie chcę abyś to ty była królową - pstryknął palcem czubek mojego nosa, a ja zachichotałam. Czułam, że wszyscy nas obserwują. Spojrzała w górę i ujrzałam grupkę dziewczyną, które wyglądały na szesnaście, może siedemnaście lat.
- Cześć...
Wszystkie zachichotały, odwróciły wzrok w zakłopotaniu i wróciły do gry. Każda z nich starała się najlepiej jak potrafiła ukryć przebiegłe spojrzenia i zdjęcia, które nam zrobiły, by później mieć dowód, że były na kręglach razem z  Ricky Sacara, Willow Anthony, Rogerem Cooley, Emmą Rosetta, Bradley Fitzgerald i Saige Cameron.
- Kocham fanów - Ricky zachichotał.
Teraz nadeszła kolej Emmy. Bradley entuzjastycznie dopingował ją jak dobry chłopak ze swojego miejsca.
- Dalej, kochanie! - Bradley krzyknął.
Emma zachichotała, wyrzuciła piłkę i obserwowała ją. Udało jej się zbić siedem kręgli.
 - Było blisko! - ucieszyła się i podeszła do Bradley'a, a Willow wstała, bo nadeszła jej kolej.

Justin Bieber’s POV

Siedziałem sam w domu Saige, broń Boże, żeby mnie znalazła i zabiła, kiedy Spencer poszła szukać pracy.Wiedziałem, że również powinienem to zrobić, ale ja po prostu nie czułem tego, znacznie bardziej wolałem siedzieć w domu.
Dzwonek do drzwi mnie zaskoczył. Kto to? Powinienem otworzyć? To nie mój domu, ale nikogo oprócz mnie tu nie ma. Wstałem i podszedłem do drzwi, zamknąłem jedno oko, by wyjrzeć przez wizjer. Miley Cyrus stała po drugiej stronie ubrana w czarną podkoszulkę, dżinsowe szorty i wojskowe buty.
- Cholera - wydyszałem, wycofując się, upewniłem się, że wyglądam w porządku i otworzyłem drzwi.
- Cześć Saige - zatrzymała się, gdy zauważyła, że to ja i się zaśmiała - Ale ty nie jesteś Saige...
- Przepraszam - zaśmiałem się, przesunąłem w bok, żeby mogła przejść. Gdy weszła już do środka, zamknąłem drzwi.
- Jest Saige?
Zaprzeczyłem - Nie, jest na tak jakby potrójnej randkę razem z Ricky, Emmą, Willow i z kimkolwiek, z kim Emma i Willow się spotykają.
- Bradley Fitzgerald i Roger Cooley - skinęła głową - Więc, Willow tak naprawdę nie jest jeszcze z Rogerem, ale wszyscy wiemy, co się stanie...
- Naprawdę nie pytałem o kobiece plotki - zaśmiałem się. Czy naprawdę przerwałem Miley Cyrus? Jestem pieprzonym idiotą.
- Więc, przekażesz jej, że wpadłam?
- Powinna zaraz wrócić, więc jeśli chcesz poczekać... - zaproponowałem.
- Och - Miley rozejrzała się dookoła, zauważając, że jesteśmy tylko w dwójkę - Pewnie... Dlaczego nie?
Walczyłem z chęcią zatańczenia tańca radości.
- Super, możemy obejrzeć telewizję albo cokolwiek innego - wzruszyłem ramionami - Cokolwiek, co wolisz robić.
- Trochę TV brzmi dobrze, tak długo jak nie będziemy oglądać coś głupiego - puściła oczko.
Jeśli mógłbym zadziałać na nią moim urokiem, w ogóle nie oglądalibyśmy niczego.

Saige Cameron’s POV

Po kręglach, wszyscy zdecydowaliśmy udać się do pobliskiego McDonald’s na lody i po prostu porozmawiać w jednej z kabin. Oczywiście, to było trudne z powodu ludzi, którzy ciągle robili zdjęcia i dziewczyny z rejestracji,  która pożerała wzrokiem Ricky'ego po każdym słowie, które wypowiedział i tak samo robiła z Bradley'em i Rogerem, ale niespecjalnie przejęła się Willow, Emmą i mną.
Piosenka "Timber" Ke$hy i Pitbulla leciała właśnie w całej restauracji.
- Czuję się, jakby ta piosenka mnie prześladowała - przyznałam ze śmiechem - Słyszę to wszędzie.
- Może dlatego, że jest to twój dzwonek - Willow puściła oczko.
- Ale nie tylko wtedy, gdy ktoś dzwoni... słyszę to wszędzie. Leciała, gdy byliśmy na kręglach, teraz, w radio w samochodzie, na weselu Toby'ego i Senecy, kiedy tańczyłam z - przerwałam - .... nieważne.
- Gdy z kim tańczyłaś? - Emma uniosła brew - Przez większość imprezy siedziałaś przy okrągłym stole ze smutną miną, kto z tobą tańczył?
- Nikt - potrząsnęłam głową.
Willow spojrzała na mnie z miną "więc, porozmawiamy o tym później" zanim włączyła się do rozmowy i mówiła nam o jakimś dziwnym spotkaniu z fanem, które miała rano, a moje myśli podążyły w kierunku mojego tańca z Justinem na weselu Toby'ego i Senecy.
Przyjechałam do domu około jedenastej w nocy, oczekując pustego domu. Zaniepokoiłam się, gdy zobaczyła światła zapalone w środku. Szybko otworzyła drzwi i weszłam do środka.
- Halo? - zawołałam, skopując moje buty, gdy usłyszałam jęki w moim salonie.
Co do cholery?
Szybko weszłam do pokoju i rozpoznałam jedną z moich najlepszych przyjaciółek Miley Cyrus i Justina na kanapie. Czy on nie ma kurwa dziewczyny? Czułam, że moje serce rozdarło się na części, gdy oglądałam jak odsysają sobie twarze.
Odchrząknęłam głośno, powodując  że odskoczyli od siebie i oboje spojrzeli na mnie w szoku. Policzki Miley zaróżowiły się, gdy próbowała ukryć zakłopotanie - Och, cześć Saige, przyszłam, by spędzić z Tobą czas i-
- To nie ja - wskazałam palcem na Justina, złość i zawód miłosny przeszły przez moje ciało - Spędzasz czas ze złą, pieprzoną osobą - syknęłam.
- Saige, kochanie, uspokój się - słowa Justina były niewyraźne, jakby wypił kilka drinków. Zauważyłam kilka pustych puszek po piwie na stoliku. Na moim pieprzonym stole do kawy nie powinno być tych paskudnych puszek.
- Ile razy powtarzałam Ci, że masz się wynosić z mojego domu? - byłam teraz w trybie pełnej złości na Justina. Nie obchodziło mnie, że zostawił mnie po rozmowie od serca, on nie tylko zdradził mnie, ale zdradził też Spencer i to z moją najlepszą przyjaciółką.
- Jaką przyjaciółką jesteś! - krzyczałam na Miley - On ma dziewczynę!
- Powiedziałeś mi, że jesteś sam - spojrzała na Justina.
- Może powinieneś być samotny - spojrzałam na niego - Oczywiście nie możesz spotykać się tylko z jedną dziewczyną zbyt długo, prawda?
Ból przeszedł przez jego twarz - Tak, potrafię.
- Nie, nie potrafisz - zaśmiałam się gorzko - Całkowicie zostawiłeś mnie, kiedy już nie chciałeś się ze mną spotykać i teraz jesteś tu, na mojej kanapie i zdradzasz swoją dziewczynę z moją najlepszą przyjaciółką. Pieprz się, Justin, mam dość.
- Saige-
- Nie - krzyknęła, przerywając mu - Nie mogę już tego robić, Justin. Czy w ogóle wiesz, że moje uczucia do ciebie kompletnie nie zniknęły? Nie mogę wytrzymać, widząc cię z twoją dziewczyną, a teraz widzę cię z Miley.
- Saige... - Miley starała się mnie uspokoić.
- Wynoś się - krzyknęłam.
- Co? - Miley szeroko otworzyła oczy, a jej szczęka opadła. Nigdy wcześniej nie widziała takiego oblicza mnie.
- Saige, daj spokój - Justin zmarszczył brwi.
- Wynoście. Się. Stąd - zacisnęłam zęby, chcąc ich pobić - Wynoście się albo kurwa zadzwonię na policję i jutro to będzie we wszystkich wiadomościach porannych, chcesz tego Miley?
- Saige... To ja... Twoja najlepsza przyjaciółka.
- Po prostu odejdź.
Miley westchnęła i wstała - Saige... zadzwonię do Ciebie później, kiedy się uspokoisz, okej? Justin... masz mój numer, tak?
- Tak - skinął głową.
- Idź - wskazałam na drzwi.
- Saige, wiem, że może mi nie uwierzysz, ale nadal kocham cię jak siostrę.
- Czy rozumiesz słowa "wyjdź"?
Miley opuściła głowę ze wstydu, kiedy szła do moich drzwi. Wyszła i cicho je za sobą zamknęła. Odwróciłam się w kierunku Justina i spojrzałam na niego.
- Idź - zażądałam.
Tym razem postanowił nie rozpoczynać rozmowy, skinął głową, przeszedł obok mnie i podążył za Miley. Gdy drzwi były całkowicie zamknięte, upadałam na kolana i ukryłam twarz w dłoniach.