"Chcesz ze mną zatańczyć?"
Miłego czytania xx
Notka pod rozdziałem!
Toby Cameron’s POV
- Czy już ją znaleźli? - stałem przed głównym biurkiem w poczekalni.
- Nie wiem - kobieta w recepcji po raz setny musiała powtórzyć to samo.
- Więc... może pani zadzownić do kogoś lub cokolwiek?
Westchnęła, potarła skronie i spojrzała na mnie - Panie Cameron, nie zrobię tego, nie będziemy wiedzieć nic o statusie twojej siostry, zanim ktoś do mnie zadzwoni. Nie mogę do nikogo zadzownić, bo zostanę zwolniona. Teraz, proszę mógłbyś ponownie zająć miejsce i spróbować się uspokoić. Wysłali najlepszych nowojorskich oficerów do budynku, ona jest w dobrych rękach.
- W porządku - prychnąłem odwracając się i usiadłem obok Senecy.
- Jest dobrze - zmieżwiła ręką moje włosy, masując skórę głowy w kojący sposób- Uspokój się, okej?
- Spróbuję.
Drzwi się otworzyły, dziesiątki policjantów przeszło przez nie, natychmiast ludzie zaczęli klaskać.
- Dlaczego oni klaszczą?
- Zawsze to robią, kiedy policjanci wracają z dużej misji - Seneca wzruszyła ramionami.
Ostatni weszli Saige, Justin i jakaś policjantka.
- O mój Boże - podskoczyłem.
Uśmiech pojawił się na twarzy Senecy - Mówiłam Ci! - pisnęła radośnie.
Saige była okryta kolorowym kocem. Jej twarz była pokryta łzami, wyglądała na wyczerpaną. Miała siniaki i zadrapania na całym ciele, tak jak Justin. Jej palce krwawiły, włosy miała w całkowitym nieładzie, ale byłem zadowolony, że wszystko z nią w porządku.
- Moje dziecko! - mama podbiegła do nich, ignorując policjantów, mocno objęła Saige i płakała w jej ramię.
- Wszystko ze mną dobrze, mamo - poklepała ją po plecach i oddała uścisk.
- Kto Ci to zrobił? - mama zapytała, po tym jak wycofała się i otarła łzy.
- Mikey, Rory i jeszcze kilka innych osób.
- Rory to zrobiła? - Seneca syknęła - Zabiję ją!
- Nie musisz tego robić... - Justin powiedziała niezręcznie - Jest martwa.
Oczy wszystkich się rozszerzyły. Wszyscy wiedzieliśmy, że chcemy klaskać i krzyczeć z radości, ale to by wyglądało dziwnie na komisariacie, gdzie byli policjanci, którzy prawodopodobnie nadal szukali jej martwego ciała.
- Możemy zabrać ją do domu? - mama odwróciła się.
- Musimy zapytać ich o to, co się właściwie stało, byśmy mogli złapać porywaczy - oficer uśmiechnął się słodko - To potrwa tylko kilka minut. Justin, Saige możecie pójść ze mną, by odpowiedzieć na kilka pytań?
- Pewnie - Saige kiwnęła głową i razem z Justinem poszli za oficerem.
Saige Cameron’s POV
Później tego wieczoru siedziałam w ogrodzie Bieberów, którzy zgodzili się urządzić przyjęcie z okazji mojego i Justina bezpiecznego powrotu. Założyłam szorty z wysokim stanem, koronkowy tank top, sportowy stanik i moje, ulubione, czarne, wojskowe buty. Nic szczególnego, ale też niekonserwatywnego, to w końcu impreza na Bronx.
- Gdzie jest Justin? - zapytałam Jazmyn. Miała na sobie wzorzyste legginsy i czarny crop top, każdy rodzaj biżuterii zdobił jej szyję, palce, uszy.
Przewróciła oczami - Powiedział, że ma plany na wieczór i nie idzie na imprezę.
Poczułam gniew, ON był powodem mojego porwania, a teraz nawet nie przyszedł na imprezę z okazji naszego, bezpiecznego powrotu.
- Wow -powiedziałam z niedowierzaniem, poczułam się zraniona.
- Wiem - westchnęła, siadając obok mnie - Byłam... i nadal jestem na niego wściekła. Najwyraźniej ma koncert Miley Cyrus na Brooklynie.
- Czy ty kurwa żartujesz? - warknęłam - On porzucił to, by pójść na koncert Miley Cyrus.
- Wiem... ale, żeby się zemścić - rozejrzała się. Podążyłam za jej wzrokiem, Austin stał po drugiej stronie ogrodu mówiąc coś do mojej matki.
- Zaprosiłaś Austina?
- Pewnie i mam zamiar zrobić waszej dwójce zdjęcie, gdy będziecie razem tańczyć czy coś i wyślę to do niego - uśmiechnęła się złośliwie.
- Jesteś genialna! - zachichotałam - Jazmyn, jesteś geniuszem.
- Nie, ona nie jest - Jaxon pojawił się za nami, co wywołało krzyk naszej dwójki.
- Jaxon - Jazmyn poklepała go po ramieniu.
Zachichotał - Witam panie - wcisnął się między nas.
- Gdzie jest Jen?
- Robi siku.
- Mogłeś powiedzieć, że korzysta z toalety - zmarszczyłam nos.
- Tak, mógłbym - wzruszył ramionami - Ale tego nie zrobiłem, więc myślę, że po prostu będziesz musiała się do tego przyzwyczaić.
- Cholera, bracia Bieber to dupki dzisiaj - zaobserwowałam.
- Jestem dupkiem na co dzień, kochanie - przypomniał.
Pzytaknęłam - To prawda.
- Powinnaś spróbować mieszkać z nim - Jazmyn przewróciła oczami.
- Biedna dusza - przesłałam jej sympatyczny uśmiech.
Skinęła głową - To takie trudne - otarła wyimaginowaną łzę, powodując śmiech naszej trójki.
- Tutaj jesteś - Jen podeszła do nas. Miała na sobie obcisłe dżinsy i prosty tank top w paski. Jej włosy były rozczochrane w słodki sposób.
- Hej Jen - Jazmyn pomachała.
- Cześć dziewczyno - uśmiechnęła się zanim spojrzała na mnie - Saige, prawda?
Skinęłam głową - Miło Cię w końcu poznać, Jaxon nie może przestać o Tobie mówić.
Jen zachichotała - Uznam to za komplement - pocałowała go w policzek.
Uśmiech pojawił się na twarzy Jaxona - Chcesz zatańczyć, kochanie?
- Mogę się potknąć, ale... dlaczego do cholery nie? - wzruszyła ramionami wstając - Chodźmy zrobić największe zażenowanie na imprezie.
- Och, lubię Cię, jesteś zabawna.
- Dzięki - puściła oczko - Jestem tu cały tydzień, chodź Jaxon.
- Jestem szczęściarzem - uśmiechnął się, podążając za nią do ogródka, gdzie ludzie tańczyli.
- Oni są tacy słodcy - przyznałam.
- Wiem - Jazmyn uśmiechnęła się - Jestem taka zazdrosna, nie o nich, ale o ich związek.
- Ja też.
- Och, daj spokój, masz chłopaka!
- Chłopaka, który wybrał Miley Cyrus zamiast mnie - spojrzałam na nią.
- Och, on przyjdzie - Jazmyn spojrzała na Austina, który się do nas zbliżał - Przygotuję aparat w telefonie.
- Zrób to - zachichotałam, wstając i podeszłam do Austina.
- Cześć - uśmiechnął się niezręcznie - Słyszałem o tym, co się stało, martwiłem się - przytulił mnie, prawie miażdżąc mi kości - Chciałem przyjść, ale nie chciałem wtrącać się w czas dla rodziny.
Usłyszałam trzask aparatu w telefonie Jazmyn, gdy zrobiła nam zdjęcie jak się przytulaliśmy, zanim Austin to dostrzegł. Ugryzłam się w język, by ukryć uśmiech na jej dziecinne zachowanie.
- Jest w porządku - wzruszyłam ramionami, gdy się od siebie odsunęliśmy - Cieszę się, że jesteś na tej imprezie.
- Gdzie twój chłopak? - zapytał monotonnym głosem.
Przewróciłam oczami - Wolał iść na koncert, niż zostać ze mną.
- Och... wow.
- Wiem - prychnęłam - Ale zapomnij o nim, chcesz ze mną zatańczyć?
- Z przyjemnością.
- Więc chodźmy - złapał mnie za rękę.
Chętnie poszłam z nim do ogrodu. Jazmyn ułożyła światełka na ścianach i poręczy, dając romantyczny efekt.
- Wiesz, byłem bardzo samotny, gdy nie mogłem spędzać z Tobą czasu - położył dłoń na mojej talii, kołysząc nas do piosenki Colbie Calliat i Jazona Mraza "Lucky".
- Zawsze jestem tylko jedno piętro nad Tobą - zachichotałam i zanuciłam utwór.
- Zawsze uwielbiałem tę piosenkę - Austin powiedział - Lucky I’m in love with my best friend - zaczął śpiewać, nieco fałszując.
Zaśmiałam się z jego głosu, zanim dołączyłam do niego - Lucky to have been where I have been.
- Lucky to be coming home again - spojrzał w moje oczy, poczułam mocniejsze bicie serca.
Odchrząknęłam, patrząc na stopy, piosenka leciała dalej.
- Więc jak to się stało?
- Co masz na myśli? - zapytałam, patrząc na niego.
- Jak zostałaś porwana?
- Och - westchnęłam - On ukrywał się w moje sypialni.
- Jeśli bym wiedział...
- Hej - uciszyłam go, przyciskając palcem jego usta - Wszyscy możemy obwiniać siebie tyle, ile chcemy, ale to nie zmieni faktu, że zostałam porwana. Ale wszystko w porządku. Mam kilka siniaków tu i tam, ale wszystko w porządku.
- Masz rację - skinął głową.
- Wiedziałam!
Austin i ja obróciliśmy się i zobaczyliśmy moją mamę, która się do nas uśmiechała.
Wyszczerzyłam oczy - Uhm... Ja... Cześć mamo.
- Wiedziałam, że się spotykacie.
- Pani Cameron, my nie...
Uniosła rękę, uciszając go - Nie jestem zła, w rzeczywistości, uważam, że jesteś uroczy. Ale teraz to Pattie musi być Twoim nauczycielem, Saige. Nie możecie się całować, kiedy będzie się uczyć.
- Pani Cameron, Saige i ja nie jesteśmy juz parą-
- Nie musisz udawać - roześmiała się, wyglądała jakby była pijana - Obserwowałam Was odkąd wprowadziłeś się na Bronx, właściwie tuż na nad nami! Potem ona zaczęła się spotykać z Justinem, ale on musiał być tylko przykrywką.
- On nie był - odpowiedziałam.
- Okej, kochanie ciesz się swoim tańcem - uśmiechnęła się i odeszła.
- Mam nadzieję, że ona jest tak pijana, że nawet nie będzie pamiętać tej rozmowy.
Austin skinął głową - Więc jest nas dwójka.
- Więc, jak tam dziewczyna, z którą byłeś tamtego dnia?
- Jaka dziewczyna?
- Byłeś z jakąś blondynką, gdy byłam z Justinem w restauracji.
- Masz na myśli moją kuzynkę?
Rozszerzyłam oczy - Ona jest twoją kuzynką?
Skinął głową - Nie spotykałem się z żadną dziewczyną ostatnio.
- Och - moje policzki się zaczerwieniły i spojrzałam na stopy.
- Wiesz... ja nadal-
- Wszyscy zgromadźcie się wkoło - Willow przerwała Austinowi, stała przed maszyną do karaoke i mówiła do mikrofonu.
- Nie martwcie się, nie chcę zepsuć waszych uszu moim śpiewem - zapewniła - Ale to jedyny mikrofon w pobliżu, więc - zaśmiała się - Chcę tylko powiedzieć Saige- wszyscy spojrzeli na mnie, odsunęłam się od Austina i zrobiłam krok w stronę Willow.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że wszystko w porządku - jej głos prawie się załamał, jakby zaraz miała zacząć płakać - Och, obiecałam sobie, że nie będę płakać - zaśmiała się z siebie - Ale kocham Cię jak siostrę, Saige!
- Ja też Cię kocham - krzyknęłam do niej i poczułam jak Austin się zbliżył i położył rękę na moim biodrze. Postanowiłam go zignorować, a Emma zaczęła opowiadać historię z naszego dzieciństwa, aby rozjaśnić nastrój.
Po zakończeniu przynieśli tort, zaczęliśmy go kroić i wszystkim rozdawać.
- Chcesz usiąść przy stole? - Austin zapytał.
Skinęłam głową - Pewnie.
Podeszliśmy do jednego ze stołów piknikowych, które zostały ustawione, i usiedliśmy. Willow i Emma także z nami usiadły, a po chwili dołączyli Jazmyn, Jaxon i Jen.
- Ty musisz być Austin - Jaxon uśmiechnął się do niego - Miło Cię w końcu poznać, jestem Jaxon Bieber.
Austin wyciągnął rękę - Austin Clark.
Podali sobie ręce, zanim zaczęli rozmawiać o jakiejś drużynie piłkarskiej.
- Sport - Jen przewróciła oczami - Nie rozumiem, gdy zaczynają o tym mówić.
Pokręciłam głową - Jestem w tej samej łodzi z Tobą.
- To tak jakby mówili w obcym języku.
- To język facetów, kochanie - Jaxon objął Jen i zachichotał - Nie powinnaś tego rozumieć.
- Hej, niektóre dziewczyny rozumieją sport.
- My nie jesteśmy jednymi z tych dziewczyn - Willow zachichotała - Czuję Twój ból!
- Rozumiem softball - Emma wzruszyła ramionami.
- Lubię siatkówkę - Jen skinęła głową - ale piłki nożnej nie zrozumiem.
- Czy my naprawdę będziemy rozmawiać o tym, czy rozumiesz football czy nie? - Austin zaśmiał się z nas.
- Witamy w świecie dziewczyn, Austin - uśmiechnęłam się.
- Dzięki... ale świat dziewczyn jest trochę przerażającym miejscem.
- Zgadzam się.
- Cholera, kto jest tym kawałkiem mięsa? - Jazmyn oblizała usta, kiedy spojrzała na coś. Wszyscy podążyliśmy za jej wzrokiem, aby zobaczyć chłopaka, który przyszedł. Miał na sobie prostą, szarą koszulkę i czarne dżinsy. Jego czerwone włosy były porozrzucane. Wyglądał niezwykle atrakcyjnie.
- O mój... - Willow wydyszała - On wygląda pysznie.
- Co on tu robi? Nie zaprosiłam go. Nie to, że narzekam - Jazmyn uśmiechnęła się - Ale jeśli zepsuje moje przyjęcie, musi mnie pocałować.
- Cholera nie - Jaxon spojrzał na nią.
- Och, przestać ją chronić - Emma przewróciła oczami - Niech dziewczyna się bawi.
- Nie, ona nie będzie seks zabawką dla przypadkowego chłopaka.
- Ona nigdy nie powiedziała, że będzie. Uspokój się Jaxon - roześmiałam się.
Chłopak z ciekawości podszedł do naszego stolika - Hmmm... cześć.
- Cześć - Jazmyn uśmiechnęła się promienie.
- Możemy Ci pomóc?
- Po prostu właśnie się tu wprowadziłem i moja mama zmusiła mnie, bym wyszedł poznać sąsiadów... nie wiem - spojrzał na swoje stopy.
Mogłam zobaczyć, jak Jazmyn ucieszyła się na wiadomości, że on mieszka w tym samym bloku.
- Cóż, jestem Jazmyn - wstała, zbliżyła się do niego i podała mu rękę - A ty jesteś?
- Josh... Josh Montgomery - uśmiechnął się do niej, patrząc się na nią jakby była najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widział.
- Chcesz zatańczyć? - Jazmyn zapytała z nadzieją.
Uśmiech pojawił się na twarzy Josha - Myślę, że brzmi to jak dobra zabawa, plus uwielbiam tę piosenkę. Nie można pozwolić, by tak dobra piosenka się zmarnowała, prawda?
- Nie, nie można - pokręciła głową z uśmiechem.
- Bawcie się dobrze, nie zapomnijcie o prezerwatywach! - Jen upomniała.
- Jen! - Jazmyn odwróciła się do niej, rumieniąc się jak szalona.
- To moja dziewczyna! - Jaxon zachichotał, dając "piątkę" Jen.
- To było dobre - skinęłam głową.
- Dziękuję, dziękuję, proszę zdjęcia bez lampy błyskowej.
Emma zaśmiała się głośno - Gdzie byłaś przez całe życie Jaxona? Jesteś cholernie zabawna.
- Dziękuję, jesteście zbyt mili. Będę rozdawać autografy jutro w południe - mrugnęła figlarnie- Zaproście znajomych.
- Och, zrobię to - Willow zachichotała.
- Więc, gdzie jest Justin? - Emma rozglądała się.
Przewróciłam oczami - Zostawił mnie, by pójść na koncert Miley Cyrus.
Jej szczęka opadła - Koncert Miley Cryus?
- Yup.
- Co za palant - Austin pokręcił głową - Nigdy nie zostawiłbym mojej dziewczyny dla Miley Cyrus, zwłaszcza jeśli ona została wcześniej porwana... głupi chłopak.
Westchnęłam - Szkoda, że nie przyszedł.
- Och, zapomnij o nim, zabaw się z Austinem lub kimś innym i wzbudzić w nim zazdrość! - Emma zachichotała.
- Nie chcę się z nim kłócić.
Willow wzruszyła ramionami - To on jest tym, kto zaczął.
- Co tam suki? - bardzo pijana Seneca usiadła przy stole z równie pijanym Tobim.
- Hej Seneca - Jaxon zachichotał - Ile do tej pory wypiłaś?
- Może jedną, może dwie lub pięć puszek piwa - wzruszyła ramionami - Nic wielkiego.
- Nic wielkiego? - Willow zaśmiała się - Daj spokój.
- A co z Tobą Toby? - spojrzałam na niego.
- On tylko dwa - Seneca wzruszyła ramionami - Prawdopodobnie nadal jest w stanie prowadzić.
Posłałam mu groźne spojrzenie - Uważaj, Toby.
- Czuję się dobrze - jego słowa były niewyraźne - Chodź, kochanie, chcesz zatańczyć?
- Jeśli mówiąc o tańcu masz na myśli pieprzenie to tak - Seneca uśmiechnęła się, wzięła Tobiego za rękę i odeszli.
- Oni zawsze byli bardzo skromną parą - Jaxon zaśmiał się sarkastycznie.
- Przynajmniej ona jest otwarta - Jen doceniła - Nigdy bym nie mogła przyznać, gdybym chciała się pieprzyć i powiedzieć "Hej, chcesz uch... umieścić banana w moim pączku czy coś?
- Tak, tak, chcę! - Jaxon odpowiedział.
- O mój Boże, przestań - Emma zmarszczyła czoło - Nikt nie chce słyszeć o dwóch parach z rzędu, które mówią o seksie.
- Zgadzam się - przytaknęłam.
- Och, proszę - Willow zadrwiła - Założę się, że dostałaś się do spodni Justina.
- Niespodziewanie, nie - pokręciłam głową.
Jaxon wytrzeszczył oczy - Nie zrobiłaś tego jeszcze z Justinem? To szok.
Wzruszyłam ramionami - Pracuję z nim nad tym... i przez nieprzyjście ze mną na imprezę, on zdecydowanie zrobił pięć kroków do tyłu.
- Żadnej nocy w szafie woźnego, tak jak my? - Austin zażartował.
Pokręciłam głową - Nie.
- Wy robiliście to w szafie woźnego? - Jen zapytała - Imponujące.
- Dzięki - zarumieniłam się.
~.~
Rozdział dedykowany dla Talia a, która zaproponowała, aby każdy rozdział był dedykowany dla jednej osoby. Myślicie, że to ciekawy pomysł? Jeśli Wy też chcecie mieć dedykację, napiszcie w komentarzu lub na ASK-u.
Zastanawiamy się nad tłumaczeniem drugiej części For richer or poorer. Nie wiemy czy to ma sens skoro jest coraz mniej czytelników, komentarzy... Mamy nadzieję, że jest to spowodowane wakacjami i później się to zmieni...
Ola&Natalia xx
to jest jakas druga czesc?:o
OdpowiedzUsuńkochane nie przejmujcie sie! wielr osob wyjechalo i nie ma jak komentowac,wiec luzik:*
moge dedykacje?:D
Rev.
Są 4 części :) Kolejny rozdział będzie zadedykowany dla ciebie! :)
Usuńo tak gdyby to nie byl dla ciebie problem cudownie by bylo gdybys tlumaczyla 2 czesc, uwielbiam te ff i czekalam na nowy rozdzial!
OdpowiedzUsuńja pierdole Juuuuuuuustin -,-
OdpowiedzUsuńnie nie nie Saige nie zaczynaj tylko kręcić z Austinem błagam:(
rozdział świetny! lubię już Jen i Jaxona haha ♥
nie mogę się doczekać następnego :)
OMG SĄ 4 CZĘŚCI? IJWRGOIERJGOI MUSICIE TŁUMACZYĆ!!
a do do komentarzy, zauważyłam, że teraz wszędzie jakoś mało komentarzy, choć zawsze było dużo. są wakacje, ludzie sie bawią, wyjeżdżają i reszta :) to się pewnie poprawi ;)
@justinsxhomie
cudowny *.*
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego :) i mam nadzieję, że będziecie tłumaczyły 2 część i 3 i 4 xd
@sweetyofbieber
Świetny. Bardzo chciałabym abyście tłumaczyly drugą część :)
OdpowiedzUsuńIdealny!
OdpowiedzUsuńWczoraj moja przyjaciółka poleciła mi to opowiadanie i mogę z radością stwierdzić iż je pokochałam <3 Mam nadzieję, że będziecie tłumaczyć drugą część bo nie wiem jak wytrzymam bez tego ff.Z niecierpliwością czekam następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekac następnegoo, boski rozdzial <3
OdpowiedzUsuńCudowne! Tłumacz dalej! ;*
OdpowiedzUsuńSzkoda ze wgl Justina niw bylo :(
OdpowiedzUsuńNiech Austin nie komplikuje im zycia moge prosic o dedykacje?
@believeyoucanx3
Justin jest taki głupi przez takie olewanie jej moze ją stracic :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze bedziesz tłumaczyc 2 czesc bo opowiadanie jest genialne :)
Ojezuu cudowny!!! Dawaj 2 czesc proooooooosze
OdpowiedzUsuńCzekałam na Justina cały rozdział, chciałabym, zeby jemu tez było przykro.
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz, powodzenia z następnym <3
Ale mnie Justin wkurzył, a Jazmyn świetna, niech będzie on trochę zazdrosny o Saige :) jakaś walka może by się przydała hahahahah między Justinem a Austinem ^^
OdpowiedzUsuńI tak w ogóle to rozdział świetny i proszę Was dziewczyny nie przestawajcie tłumaczyć :)
Jesteście świetne xd
Pozdrawiam, buziaki :*
@19_Martyna_97
PS chciałam prosić o dedykację, ale już niestety za późno xx
no i bardzo polubiłam Jen xd
Usuńczekam na nexta =D
Cudo *.*I
OdpowiedzUsuńJustin zachował się chamsko-,-
OdpowiedzUsuńProszę cię tłumacz dalej to jest takie niesamowite kocham twoje tłumaczenie<3
~M
jezu tak tak tak macie tlumaczyc druga czesc!! Rozdzial genialny:)
OdpowiedzUsuń4 części? O MÓJ BOŻE!!!!! Bylibyśmy wam wdzięczni jeśli dalej byście tłumaczyły. *.* Co ja gadam.. już jesteśmy wdzięczni że tłumaczycie 1 część!! Pytanie: Ile rozdziałów ma 1 cześć a ile 2?:)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału: Kocham. Coś przeczuwam, że ten koncert Miley to tylko przykrywka. :D Może Justin coś planuje? :D Nie wiem nie wiem ale nie mogę się doczekać następnego. :)) ♥
Obie części mają po 30 rozdziałów :)
UsuńW następnym rozdziale się wszystkiego dowiecie :D
super rozdział :) czekam na next i fajnie by było jakbyście tłumaczyły też drugą część xD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jesteście naprawdę niesamowite. Dziękuję za to, że robicie to dla nas.
OdpowiedzUsuńo mój boże, kochalabym was jeszcze bardziej jakbyście przetlumaczyly resztę części! i mam nadzieję ze miedzy Justinem i Sagie bedzie okej, bo są przeeeeeuroczy ♡
OdpowiedzUsuńDawaaaj! :D:P
OdpowiedzUsuńTaaak jest sens tlumaczenia 2 czesci<3. Kocham to opowiadanie<3 nie wiem co bym zrobila jesli bys 2 czesci nie tlumaczyla<3
OdpowiedzUsuńNaprawde uwielbiam tego bloga *-* i oczywiscie ze jest sena tlumaczyc druga czesc ! ;o
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <#
OdpowiedzUsuńNajlepsze opowiadanie jakie czytałam ! <33
OdpowiedzUsuńTak blisko końca 1 część. ;c boje się. ;c kocham ten rozdział. (:
OdpowiedzUsuńtłumaczcie ! uwielbiam
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) super tłumaczycie :D czekam na nn xD @Rebellinous
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńSorki, ze tak pozno. Jestem na fonie i pisze z zakopanego. Bardzo dziekuje za dedykacje! Uwielbiam was <3 rozdzial genialny. Porozsylam linki do opowiadania jak tylko wroce. Tlumaczcie 2 czesc!! Ja to uwielbiam! P.S. To ja Talia a :)
OdpowiedzUsuńTak tlumaczcie 2 czesc kocham to! Czytam od wczoraj i juz mam przeczytane prawie całe haha
OdpowiedzUsuń