czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 27

"Chcesz ze mną zatańczyć?"

Miłego czytania xx

Notka pod rozdziałem! 

Toby Cameron’s POV

- Czy już ją znaleźli? - stałem przed głównym biurkiem w poczekalni.
- Nie wiem - kobieta w recepcji po raz setny musiała powtórzyć to samo.
- Więc...  może pani zadzownić do kogoś lub cokolwiek?
Westchnęła, potarła skronie i spojrzała na mnie - Panie Cameron, nie zrobię tego, nie będziemy wiedzieć nic o statusie twojej siostry, zanim ktoś do mnie zadzwoni. Nie mogę do nikogo zadzownić, bo zostanę zwolniona. Teraz, proszę mógłbyś ponownie zająć miejsce i spróbować się uspokoić. Wysłali najlepszych nowojorskich oficerów do budynku, ona jest w dobrych rękach.
- W porządku - prychnąłem odwracając się i usiadłem obok Senecy.
- Jest dobrze - zmieżwiła ręką moje włosy, masując skórę głowy w kojący sposób- Uspokój się, okej?
- Spróbuję.
Drzwi się otworzyły, dziesiątki policjantów przeszło przez nie, natychmiast ludzie zaczęli klaskać.
- Dlaczego oni klaszczą?
- Zawsze to robią, kiedy policjanci wracają z dużej misji - Seneca wzruszyła ramionami.
Ostatni weszli Saige, Justin i jakaś policjantka.
- O mój Boże - podskoczyłem.
Uśmiech pojawił się na twarzy Senecy - Mówiłam Ci! - pisnęła radośnie.
Saige była okryta kolorowym kocem. Jej twarz była pokryta łzami, wyglądała na wyczerpaną. Miała siniaki i zadrapania na całym ciele, tak jak Justin. Jej palce krwawiły, włosy miała w całkowitym nieładzie, ale byłem zadowolony, że wszystko z nią w porządku.
- Moje dziecko! - mama podbiegła do nich, ignorując policjantów, mocno objęła Saige i płakała w jej ramię.
- Wszystko ze mną dobrze, mamo - poklepała ją po plecach i oddała uścisk.
- Kto Ci to zrobił? - mama zapytała, po tym jak wycofała się i otarła łzy.
- Mikey, Rory i jeszcze kilka innych osób.
- Rory to zrobiła? - Seneca syknęła - Zabiję ją!
- Nie musisz tego robić... - Justin powiedziała niezręcznie - Jest martwa.
Oczy wszystkich się rozszerzyły. Wszyscy wiedzieliśmy, że chcemy klaskać i krzyczeć z radości, ale to by wyglądało dziwnie na komisariacie, gdzie byli policjanci, którzy prawodopodobnie nadal szukali jej martwego ciała.
- Możemy zabrać ją do domu? - mama odwróciła się.
- Musimy zapytać ich o to, co się właściwie stało, byśmy mogli złapać porywaczy - oficer uśmiechnął się słodko - To potrwa tylko kilka minut. Justin, Saige możecie pójść ze mną, by odpowiedzieć na kilka pytań?
- Pewnie - Saige kiwnęła głową i razem z Justinem poszli za oficerem.

Saige Cameron’s POV

Później tego wieczoru siedziałam w ogrodzie Bieberów, którzy zgodzili się urządzić przyjęcie z okazji mojego i Justina bezpiecznego powrotu. Założyłam szorty z wysokim stanem, koronkowy tank top, sportowy stanik i moje, ulubione, czarne, wojskowe buty. Nic szczególnego, ale też niekonserwatywnego, to  w końcu impreza na Bronx.
- Gdzie jest Justin? - zapytałam Jazmyn. Miała na sobie wzorzyste legginsy i czarny crop top, każdy rodzaj biżuterii zdobił jej szyję, palce, uszy.
Przewróciła oczami - Powiedział, że ma plany na wieczór i nie idzie na imprezę.
Poczułam gniew, ON był powodem mojego porwania, a teraz nawet nie przyszedł na imprezę z okazji naszego, bezpiecznego powrotu.
- Wow -powiedziałam z niedowierzaniem, poczułam się zraniona.
- Wiem - westchnęła, siadając obok mnie - Byłam... i nadal jestem na niego wściekła. Najwyraźniej ma koncert Miley Cyrus na Brooklynie.
- Czy ty kurwa żartujesz? - warknęłam - On porzucił to, by pójść na koncert Miley Cyrus.
- Wiem... ale, żeby się zemścić - rozejrzała się. Podążyłam za jej wzrokiem, Austin stał po drugiej stronie ogrodu mówiąc coś do mojej matki.
- Zaprosiłaś Austina?
- Pewnie i mam zamiar zrobić waszej dwójce zdjęcie, gdy będziecie razem tańczyć czy coś i wyślę to do niego - uśmiechnęła się złośliwie.
- Jesteś genialna! - zachichotałam - Jazmyn, jesteś geniuszem.
- Nie, ona nie jest - Jaxon pojawił się za nami, co wywołało krzyk naszej dwójki.
- Jaxon - Jazmyn poklepała go po ramieniu.
Zachichotał - Witam panie - wcisnął się między nas.
- Gdzie jest Jen?
- Robi siku.
- Mogłeś powiedzieć, że korzysta z toalety - zmarszczyłam nos.
- Tak, mógłbym - wzruszył ramionami - Ale tego nie zrobiłem, więc myślę, że po prostu będziesz musiała się do tego przyzwyczaić.
- Cholera, bracia Bieber to dupki dzisiaj - zaobserwowałam.
- Jestem dupkiem na co dzień, kochanie - przypomniał.
Pzytaknęłam - To prawda.
- Powinnaś spróbować mieszkać z nim - Jazmyn przewróciła oczami.
- Biedna dusza - przesłałam jej sympatyczny uśmiech.
Skinęła głową - To takie trudne - otarła wyimaginowaną łzę, powodując śmiech naszej trójki.
- Tutaj jesteś - Jen podeszła do nas. Miała na sobie obcisłe dżinsy i prosty tank top w paski. Jej włosy były rozczochrane w słodki sposób.
- Hej Jen - Jazmyn pomachała.
- Cześć dziewczyno - uśmiechnęła się zanim spojrzała na mnie - Saige, prawda?
Skinęłam głową - Miło Cię w końcu poznać, Jaxon nie może przestać o Tobie mówić.
Jen zachichotała - Uznam to za komplement - pocałowała go w policzek.
Uśmiech pojawił się na twarzy Jaxona - Chcesz zatańczyć, kochanie?
- Mogę się potknąć, ale... dlaczego do cholery nie? - wzruszyła ramionami wstając - Chodźmy zrobić największe zażenowanie na imprezie.
- Och, lubię Cię, jesteś zabawna.
- Dzięki - puściła oczko - Jestem tu cały tydzień, chodź Jaxon.
- Jestem szczęściarzem - uśmiechnął się, podążając za nią do ogródka, gdzie ludzie tańczyli.
- Oni są tacy słodcy - przyznałam.
- Wiem - Jazmyn uśmiechnęła się - Jestem taka zazdrosna, nie o nich, ale o ich związek.
- Ja też.
- Och, daj spokój, masz chłopaka!
- Chłopaka, który wybrał Miley Cyrus zamiast mnie - spojrzałam na nią.
- Och, on przyjdzie - Jazmyn spojrzała na Austina, który się do nas zbliżał - Przygotuję aparat w telefonie.
- Zrób to - zachichotałam, wstając i podeszłam do Austina.
- Cześć - uśmiechnął się niezręcznie - Słyszałem o tym, co się stało, martwiłem się - przytulił mnie, prawie miażdżąc mi kości - Chciałem przyjść, ale nie chciałem wtrącać się w czas dla rodziny.
Usłyszałam trzask aparatu w telefonie Jazmyn, gdy zrobiła nam zdjęcie jak się przytulaliśmy, zanim Austin to dostrzegł. Ugryzłam się w język, by ukryć uśmiech na jej dziecinne zachowanie.
- Jest w porządku - wzruszyłam ramionami, gdy się od siebie odsunęliśmy - Cieszę się, że jesteś na tej imprezie.
- Gdzie twój chłopak? - zapytał monotonnym głosem.
Przewróciłam oczami - Wolał iść na koncert, niż zostać ze mną.
- Och... wow.
- Wiem - prychnęłam - Ale zapomnij o nim, chcesz ze mną zatańczyć?
- Z przyjemnością.
- Więc chodźmy - złapał mnie za rękę.
Chętnie poszłam z nim do ogrodu. Jazmyn ułożyła światełka na ścianach i poręczy, dając romantyczny efekt.
- Wiesz, byłem bardzo samotny, gdy nie mogłem spędzać z Tobą czasu - położył dłoń na mojej talii, kołysząc nas do piosenki Colbie Calliat i Jazona Mraza "Lucky".
- Zawsze jestem tylko jedno piętro nad Tobą - zachichotałam i zanuciłam utwór.
- Zawsze uwielbiałem tę piosenkę - Austin powiedział - Lucky I’m in love with my best friend - zaczął śpiewać, nieco fałszując.
Zaśmiałam się z jego głosu, zanim dołączyłam do niego - Lucky to have been where I have been.
- Lucky to be coming home again - spojrzał w moje oczy, poczułam mocniejsze bicie serca.
Odchrząknęłam, patrząc na stopy, piosenka leciała dalej.
- Więc jak to się stało?
- Co masz na myśli? - zapytałam, patrząc na niego.
- Jak zostałaś porwana?
- Och - westchnęłam - On ukrywał się w moje sypialni.
- Jeśli bym wiedział...
- Hej - uciszyłam go, przyciskając palcem jego usta - Wszyscy możemy obwiniać siebie tyle, ile chcemy, ale to nie zmieni faktu, że zostałam porwana. Ale wszystko w porządku. Mam kilka siniaków tu i tam, ale wszystko w porządku.
- Masz rację - skinął głową.
- Wiedziałam!
Austin i ja obróciliśmy się i zobaczyliśmy moją mamę, która się do nas uśmiechała.
Wyszczerzyłam oczy - Uhm... Ja... Cześć mamo.
- Wiedziałam, że się spotykacie.
- Pani Cameron, my nie...
Uniosła rękę, uciszając go - Nie jestem zła, w rzeczywistości, uważam, że jesteś uroczy. Ale teraz to Pattie musi być Twoim nauczycielem, Saige. Nie możecie się całować, kiedy będzie się uczyć.
- Pani Cameron, Saige i ja nie jesteśmy juz parą-
- Nie musisz udawać - roześmiała się, wyglądała jakby była pijana - Obserwowałam Was odkąd wprowadziłeś się na Bronx, właściwie tuż na nad nami! Potem ona zaczęła się spotykać z Justinem, ale on musiał być tylko przykrywką.
- On nie był - odpowiedziałam.
- Okej, kochanie ciesz się swoim tańcem - uśmiechnęła się i odeszła.
- Mam nadzieję, że ona jest tak pijana, że nawet nie będzie pamiętać tej rozmowy.
Austin skinął głową - Więc jest nas dwójka.
- Więc, jak tam dziewczyna, z którą byłeś tamtego dnia?
- Jaka dziewczyna?
- Byłeś z jakąś blondynką, gdy byłam z Justinem w restauracji.
- Masz na myśli moją kuzynkę?
Rozszerzyłam oczy - Ona jest twoją kuzynką?
Skinął głową - Nie spotykałem się z żadną dziewczyną ostatnio.
- Och - moje policzki się zaczerwieniły i spojrzałam na stopy.
- Wiesz... ja nadal-
- Wszyscy zgromadźcie się wkoło - Willow przerwała Austinowi, stała przed maszyną do karaoke i mówiła do mikrofonu.
- Nie martwcie się, nie chcę zepsuć waszych uszu moim śpiewem - zapewniła - Ale to jedyny mikrofon w pobliżu, więc - zaśmiała się - Chcę tylko powiedzieć Saige- wszyscy spojrzeli na mnie, odsunęłam się od Austina i zrobiłam krok w stronę Willow.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że wszystko w porządku - jej głos prawie się załamał, jakby zaraz miała zacząć płakać - Och, obiecałam sobie, że nie będę płakać - zaśmiała się z siebie - Ale kocham Cię jak siostrę, Saige!
- Ja też Cię kocham - krzyknęłam do niej i poczułam jak Austin się zbliżył i położył rękę na moim biodrze. Postanowiłam go zignorować, a Emma zaczęła opowiadać historię z naszego dzieciństwa, aby rozjaśnić nastrój.
Po zakończeniu przynieśli tort, zaczęliśmy go kroić i wszystkim rozdawać.
- Chcesz usiąść przy stole? - Austin zapytał.
Skinęłam głową - Pewnie.
Podeszliśmy do jednego ze stołów piknikowych, które zostały ustawione, i usiedliśmy. Willow i Emma także z nami usiadły, a po chwili dołączyli Jazmyn, Jaxon i Jen.
- Ty musisz być Austin - Jaxon uśmiechnął się do niego - Miło Cię w końcu poznać, jestem Jaxon Bieber.
Austin wyciągnął rękę - Austin Clark.
Podali sobie ręce, zanim zaczęli rozmawiać o jakiejś drużynie piłkarskiej.
- Sport - Jen przewróciła oczami - Nie rozumiem, gdy zaczynają o tym mówić.
Pokręciłam głową - Jestem w tej samej łodzi z Tobą.
- To tak jakby mówili w obcym języku.
- To język facetów, kochanie - Jaxon objął Jen i zachichotał - Nie powinnaś tego rozumieć.
- Hej, niektóre dziewczyny rozumieją sport.
- My nie jesteśmy jednymi z tych dziewczyn - Willow zachichotała - Czuję Twój ból!
- Rozumiem softball - Emma wzruszyła ramionami.
- Lubię siatkówkę - Jen skinęła głową - ale piłki nożnej nie zrozumiem.
- Czy my naprawdę będziemy rozmawiać o tym, czy rozumiesz football czy nie? - Austin zaśmiał się z nas.
- Witamy w świecie dziewczyn, Austin -  uśmiechnęłam się.
- Dzięki... ale świat dziewczyn jest trochę przerażającym miejscem.
- Zgadzam się.
- Cholera, kto jest tym kawałkiem mięsa? - Jazmyn oblizała usta, kiedy spojrzała na coś. Wszyscy podążyliśmy za jej wzrokiem, aby zobaczyć chłopaka, który przyszedł. Miał na sobie prostą, szarą koszulkę i czarne dżinsy. Jego czerwone włosy były porozrzucane. Wyglądał niezwykle atrakcyjnie.
- O mój... - Willow wydyszała - On wygląda pysznie.
- Co on tu robi? Nie zaprosiłam go. Nie to, że narzekam - Jazmyn uśmiechnęła się - Ale jeśli zepsuje moje przyjęcie, musi mnie pocałować.
- Cholera nie - Jaxon spojrzał na nią.
- Och, przestać ją chronić - Emma przewróciła oczami - Niech dziewczyna się bawi.
- Nie, ona nie będzie seks zabawką dla przypadkowego chłopaka.
- Ona nigdy nie powiedziała, że będzie. Uspokój się Jaxon - roześmiałam się.
Chłopak z ciekawości podszedł do naszego stolika - Hmmm... cześć.
- Cześć - Jazmyn uśmiechnęła się promienie.
- Możemy Ci pomóc?
- Po prostu właśnie się tu wprowadziłem i moja mama zmusiła mnie, bym wyszedł poznać sąsiadów... nie wiem - spojrzał na swoje stopy.
Mogłam zobaczyć, jak Jazmyn ucieszyła się na wiadomości, że on mieszka w tym samym bloku.
- Cóż, jestem Jazmyn - wstała, zbliżyła się do niego i podała mu rękę - A ty jesteś?
- Josh... Josh Montgomery - uśmiechnął się do niej, patrząc się na nią jakby była najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widział.
- Chcesz zatańczyć? - Jazmyn zapytała z nadzieją.
Uśmiech pojawił się na twarzy Josha - Myślę, że brzmi to jak dobra zabawa, plus uwielbiam tę piosenkę. Nie można pozwolić, by tak dobra piosenka się zmarnowała, prawda?
- Nie, nie można - pokręciła głową z uśmiechem.
- Bawcie się dobrze, nie zapomnijcie o prezerwatywach! - Jen upomniała.
- Jen! - Jazmyn odwróciła się do niej, rumieniąc się jak szalona.
- To moja dziewczyna! - Jaxon zachichotał, dając "piątkę" Jen.
- To było dobre - skinęłam głową.
- Dziękuję, dziękuję, proszę zdjęcia bez lampy błyskowej.
Emma zaśmiała się głośno - Gdzie byłaś przez całe życie Jaxona? Jesteś cholernie zabawna.
- Dziękuję, jesteście zbyt mili. Będę rozdawać autografy jutro w południe - mrugnęła figlarnie- Zaproście znajomych.
- Och, zrobię to - Willow zachichotała.
- Więc, gdzie jest Justin? - Emma rozglądała się.
Przewróciłam oczami - Zostawił mnie, by pójść na koncert Miley Cyrus.
Jej szczęka opadła - Koncert Miley Cryus?
- Yup.
- Co za palant - Austin pokręcił głową - Nigdy nie zostawiłbym mojej dziewczyny dla Miley Cyrus, zwłaszcza jeśli ona została wcześniej porwana... głupi chłopak.
Westchnęłam - Szkoda, że nie przyszedł.
- Och, zapomnij o nim, zabaw się z Austinem lub kimś innym i wzbudzić w nim zazdrość! - Emma zachichotała.
- Nie chcę się z nim kłócić.
Willow wzruszyła ramionami - To on jest tym, kto zaczął.
- Co tam suki? - bardzo pijana Seneca usiadła przy stole z równie pijanym Tobim.
- Hej Seneca - Jaxon zachichotał - Ile do tej pory wypiłaś?
- Może jedną, może dwie lub pięć puszek piwa - wzruszyła ramionami - Nic wielkiego.
- Nic wielkiego? - Willow zaśmiała się - Daj spokój.
- A co z Tobą Toby? - spojrzałam na niego.
- On tylko dwa - Seneca wzruszyła ramionami - Prawdopodobnie nadal jest w stanie prowadzić.
Posłałam mu groźne spojrzenie - Uważaj, Toby.
- Czuję się dobrze - jego słowa były niewyraźne - Chodź, kochanie, chcesz zatańczyć?
- Jeśli mówiąc o tańcu masz na myśli pieprzenie to tak - Seneca uśmiechnęła się, wzięła Tobiego za rękę i odeszli.
- Oni zawsze byli bardzo skromną parą - Jaxon zaśmiał się sarkastycznie.
- Przynajmniej ona jest otwarta - Jen doceniła - Nigdy bym nie mogła przyznać, gdybym chciała się pieprzyć  i powiedzieć "Hej, chcesz uch... umieścić banana w moim pączku czy coś?
- Tak, tak, chcę! - Jaxon odpowiedział.
- O mój Boże, przestań - Emma zmarszczyła czoło - Nikt nie chce słyszeć o dwóch parach z rzędu, które mówią o seksie.
- Zgadzam się - przytaknęłam.
- Och, proszę - Willow zadrwiła - Założę się, że dostałaś się do spodni Justina.
- Niespodziewanie, nie - pokręciłam głową.
Jaxon wytrzeszczył oczy - Nie zrobiłaś tego jeszcze z Justinem? To szok.
Wzruszyłam ramionami - Pracuję z nim nad tym... i przez nieprzyjście ze mną na imprezę, on zdecydowanie zrobił pięć kroków do tyłu.
- Żadnej nocy w szafie woźnego, tak jak my? - Austin zażartował.
Pokręciłam głową - Nie.
- Wy robiliście to w szafie woźnego? - Jen zapytała - Imponujące.

- Dzięki - zarumieniłam się.

~.~

Rozdział dedykowany dla Talia a, która zaproponowała, aby każdy rozdział był dedykowany dla jednej osoby. Myślicie, że to ciekawy pomysł? Jeśli Wy też chcecie mieć dedykację, napiszcie w komentarzu lub na ASK-u.

Zastanawiamy się nad tłumaczeniem drugiej części For richer or poorer. Nie wiemy czy to ma sens skoro jest coraz mniej czytelników, komentarzy... Mamy nadzieję, że jest to spowodowane wakacjami i później się to zmieni...

Ola&Natalia xx

35 komentarzy:

  1. to jest jakas druga czesc?:o
    kochane nie przejmujcie sie! wielr osob wyjechalo i nie ma jak komentowac,wiec luzik:*
    moge dedykacje?:D
    Rev.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są 4 części :) Kolejny rozdział będzie zadedykowany dla ciebie! :)

      Usuń
  2. o tak gdyby to nie byl dla ciebie problem cudownie by bylo gdybys tlumaczyla 2 czesc, uwielbiam te ff i czekalam na nowy rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pierdole Juuuuuuuustin -,-
    nie nie nie Saige nie zaczynaj tylko kręcić z Austinem błagam:(
    rozdział świetny! lubię już Jen i Jaxona haha ♥
    nie mogę się doczekać następnego :)
    OMG SĄ 4 CZĘŚCI? IJWRGOIERJGOI MUSICIE TŁUMACZYĆ!!
    a do do komentarzy, zauważyłam, że teraz wszędzie jakoś mało komentarzy, choć zawsze było dużo. są wakacje, ludzie sie bawią, wyjeżdżają i reszta :) to się pewnie poprawi ;)
    @justinsxhomie

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny *.*
    nie mogę się doczekać następnego :) i mam nadzieję, że będziecie tłumaczyły 2 część i 3 i 4 xd
    @sweetyofbieber

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny. Bardzo chciałabym abyście tłumaczyly drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj moja przyjaciółka poleciła mi to opowiadanie i mogę z radością stwierdzić iż je pokochałam <3 Mam nadzieję, że będziecie tłumaczyć drugą część bo nie wiem jak wytrzymam bez tego ff.Z niecierpliwością czekam następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mogę się doczekac następnegoo, boski rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne! Tłumacz dalej! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda ze wgl Justina niw bylo :(
    Niech Austin nie komplikuje im zycia moge prosic o dedykacje?
    @believeyoucanx3

    OdpowiedzUsuń
  10. Justin jest taki głupi przez takie olewanie jej moze ją stracic :/
    Mam nadzieje ze bedziesz tłumaczyc 2 czesc bo opowiadanie jest genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojezuu cudowny!!! Dawaj 2 czesc proooooooosze

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekałam na Justina cały rozdział, chciałabym, zeby jemu tez było przykro.
    Świetnie tłumaczysz, powodzenia z następnym <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale mnie Justin wkurzył, a Jazmyn świetna, niech będzie on trochę zazdrosny o Saige :) jakaś walka może by się przydała hahahahah między Justinem a Austinem ^^
    I tak w ogóle to rozdział świetny i proszę Was dziewczyny nie przestawajcie tłumaczyć :)
    Jesteście świetne xd
    Pozdrawiam, buziaki :*
    @19_Martyna_97
    PS chciałam prosić o dedykację, ale już niestety za późno xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Justin zachował się chamsko-,-
    Proszę cię tłumacz dalej to jest takie niesamowite kocham twoje tłumaczenie<3
    ~M

    OdpowiedzUsuń
  15. jezu tak tak tak macie tlumaczyc druga czesc!! Rozdzial genialny:)

    OdpowiedzUsuń
  16. 4 części? O MÓJ BOŻE!!!!! Bylibyśmy wam wdzięczni jeśli dalej byście tłumaczyły. *.* Co ja gadam.. już jesteśmy wdzięczni że tłumaczycie 1 część!! Pytanie: Ile rozdziałów ma 1 cześć a ile 2?:)
    Co do rozdziału: Kocham. Coś przeczuwam, że ten koncert Miley to tylko przykrywka. :D Może Justin coś planuje? :D Nie wiem nie wiem ale nie mogę się doczekać następnego. :)) ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie części mają po 30 rozdziałów :)
      W następnym rozdziale się wszystkiego dowiecie :D

      Usuń
  17. super rozdział :) czekam na next i fajnie by było jakbyście tłumaczyły też drugą część xD

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział, jesteście naprawdę niesamowite. Dziękuję za to, że robicie to dla nas.

    OdpowiedzUsuń
  19. o mój boże, kochalabym was jeszcze bardziej jakbyście przetlumaczyly resztę części! i mam nadzieję ze miedzy Justinem i Sagie bedzie okej, bo są przeeeeeuroczy ♡

    OdpowiedzUsuń
  20. Taaak jest sens tlumaczenia 2 czesci<3. Kocham to opowiadanie<3 nie wiem co bym zrobila jesli bys 2 czesci nie tlumaczyla<3

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawde uwielbiam tego bloga *-* i oczywiscie ze jest sena tlumaczyc druga czesc ! ;o

    OdpowiedzUsuń
  22. cudowny rozdział <#

    OdpowiedzUsuń
  23. Najlepsze opowiadanie jakie czytałam ! <33

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak blisko końca 1 część. ;c boje się. ;c kocham ten rozdział. (:

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny rozdział :) super tłumaczycie :D czekam na nn xD @Rebellinous

    OdpowiedzUsuń
  26. Sorki, ze tak pozno. Jestem na fonie i pisze z zakopanego. Bardzo dziekuje za dedykacje! Uwielbiam was <3 rozdzial genialny. Porozsylam linki do opowiadania jak tylko wroce. Tlumaczcie 2 czesc!! Ja to uwielbiam! P.S. To ja Talia a :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak tlumaczcie 2 czesc kocham to! Czytam od wczoraj i juz mam przeczytane prawie całe haha

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli przeczytałaś rozdział to proszę o komentarz:)
To bardzo motywuje do dalszego tłumaczenia:)