"Wynoś
się z mojego domu"
Saige Cameron’s POV
Następnego
ranka na dole znalazłam Justina i Spencer przytulonych na mojej kanapie. Szeptali
sobie coś do ucha, chichotali i całowali się.
-
Znalazłam dla was mieszkanie, możecie zacząć się pakować, ponieważ nie chcę
byście spali dziś w moim łóżku. Powiedziałam, macie trzy miesiące na
znalezienie pracy lub was wyrzucą - wzruszyłam ramionami.
Justin
i Spencer spojrzeli na mnie.
-
Och... okej - Spencer przygryzła wargę i wstała - Pójdę na górę się spakować.
- Okej,
kochanie - Justin cmoknął ją w usta, Spencer bez słowa przebiegła obok mnie i
pobiegła na górę. Weszłam do mojej kuchni, otworzyłam lodówkę i chwyciłem karton
soku pomarańczowego.
-
Saige.
Podskoczyłam
i odwróciłam się, kładąc ręce na serce - Przestraszyłeś mnie, Justin...
-
Sorry - przeprosił. Chwyciłam szklankę i nalałam do szklanki soku, a karton z
powrotem odstawiłam do lodówki.
-
Czego chcesz? - zapytałam, pijąc sok.
- Czy
ja... mogę z tobą porozmawiać? Czuję się jakbym był winny wyjaśnienia...
- Bo
jesteś... - zgodziłam się, biorąc
następny łyk soku - Ale nie wiem, czy naprawdę chcę z Tobą teraz rozmawiać,
Justin.
-
Proszę? - spojrzał na mnie błagalnie.
Westchnęłam
- Dobrze, Justin - podeszłam do stołu, zajęłam miejsce, a Justin usiadł
naprzeciwko mnie.
-
Mów.
- Tak
bardzo przepraszam - wyszeptał, jego oczy były szare.
-
Jeśli naprawdę uważasz, że słowo przepraszam sprawi, że Ci wybaczę, Justin, to się
mylisz...
-
Wiem - przerwał mi - Nie sądzę, że słowo "przepraszam" będzie odpowiednie. Jestem dupkiem i sądzę, że zasłużyłem na to, żebyś mnie nienawidziła.
- To
jakaś odwrotna psychologia? - uniosłam brew.
-
Nie, naprawdę przepraszam, Saige.
-
Za...? - chciałam, aby wyjaśniał dalej.
- Za
cały ból, który sprawiłem Tobie i wszystkim innym.
-
Powiedzenie "przepraszam" nie załatwi sprawy, Justin - zadrwiłam - Na
Bronx szybko bym Ci wybaczyła, ale czasy się zmieniły.
-
Jak? - zapytałem - Nie chcę, żebyś była na mnie wściekła.
-
Justin, zostawiłeś mnie na trzy lata i nie zadzwoniłeś ani razu. Wiesz przez co
przeszłam?
Justin
skupił wzrok na stole - Seneca powiedziała mi, co próbowałaś zrobić - ledwie go słyszałem, ton jego głosu był
bardzo cichy.
- Co
masz na myśli?
-
Wiem, Saige - odchrząknąłem - Wiem, co próbowałaś zrobić...
- Co
masz na myśli?
-
Wiem, że chciałaś popełnić samobójstwo, Saige - przeniósł wzrok z powrotem na
mnie.
-
Och... - to była moja kolej, aby spojrzeć na stół, unikając jego wzroku.
-
Bardzo przepraszam - jego głos się załamał. Uniosłam głowę i ujrzałam łzy w jego
oczach. Czy stary Justin, którego znałam i kochałam, powrócił?
-
Justin... nie możesz dalej mi tego robić. Nie możesz po prostu zostawić mnie na
trzy lata, wrócić i powiedzieć, że jest Ci przykro i oczekiwać, że wszystko
znowu będzie dobrze.
-
Sądzę, że kiedy pierwszy raz pokażę się ponownie na Bronx, pomyślałem, że
wszyscy będzie podekscytowani, ale rzeczywistość naprawdę mnie uderzyła,
wszyscy jesteście na mnie wkurzeni i nie chcecie mnie tu. Cholera, Jaxon nawet
nie chce na mnie patrzeć.
-
Naprawdę go zraniłeś, Justin - przypomniałam.
-
Myślisz, że kurwa tego nie wiem, Saige?
Moje
oczy rozszerzyły się, nie, to zdecydowanie nie był mój Justin. To jakiś potwór,
którym się stał w przeciągu minionych trzech lat.
- Nie
wylewaj swojego gniewu na mnie - syknęłam.
- Mam
dość tego, że jestem traktowany jak idiota! Zrobiłem to dla waszego
bezpieczeństwa!
-
Powiedz mi, dlaczego odszedłeś - chciałam na niego krzyczeć - A ja zdecyduję,
czy naprawdę chroniłeś mnie czy nie.
-
Ja... - zawahał się - Nie mogę ci powiedzieć, Saige... mogę narazić cię na
niebezpieczeństwo.
- Czy ty kurwa żartujesz? - wstałam.
-
Gdzie idziesz?
-Justin,
jeśli byłabym w niebezpieczeństwie, to byłoby to załatwione dawno temu. Nie
potrzebuję, żebyś mnie kurwa chronił albo kłamał, mówiąc, że mnie chronisz,
kiedy tak naprawdę bawiłeś się z tą blond laską.
- Ona
nazywa się Spencer - przypomniał.
- Mam
to w dupie.
Wylałam
resztę soku do zlewu i włożyłam szklankę do zmywarki.
-
Dobra rozmowa od serca - wplotłam sarkazm w moje słowa - Po prostu idź spakować
swoje rzeczy i wynoś się z mojego domu.
Odwróciłam
się i wyszłam z kuchni, chcąc tylko leżeć w moim łóżku i płakać.
-
Saige, poczekaj.
Zatrzymałam
się - Co, Justin? - mój głos był zachrypnięty od potrzeby płaczu.
- O
Boże... proszę, nie płacz - mógł usłyszeć to w moim głosie. Wiedziałam, kiedy
byłam smutna i wiedział jak brzmi wtedy mój głos.
- Nie
zamierzam - skłamałam.
-
Saige... myślisz, że był taki moment, kiedy o tobie nie myślałem?
Odwróciłam
się do niego, moje oczy były wilgotne, a moje usta drżały.
-
Sekunda, kiedy wchodziłeś na pokład samolotu do Kanady i odszedłeś. Nie
myślałeś wtedy o mnie, myślałeś o sobie.
- Nie
- zrobił krok w moim kierunku. Ja odeszłam do tyłu, nie chcąc być blisko niego.
-
Utrzymaj odległość - ostrzegłam.
-
Saige... To wszystko zrobiłem dla ciebie.
-
Masz następną dziewczynę dla mnie? - uśmiechnęłam się fałszywie - Kogo próbujesz
oszukać, Justin? Myślisz, że urodziłam się wczoraj? Naprawdę myślisz, że jestem
aż taka głupia?
-
Musiałem odejść albo ktoś inny by cię skrzywdził!
-
Przestań kłamać! - otarłam łzę, która spływała z mojego policzka - Po prostu
przestań.
-
Justin - Spencer zawołała z góry - Przyjdziesz, aby spakować swoje rzeczy?
Justin
i ja staliśmy przez chwilę cicho, zanim jedno z nas nabrało odwagi, by w końcu
przemówić.
-
Lepiej pójdę na górę - Justin podrapał się z tyłu głowy.
-
Oczywiście - wyszeptałam do siebie.
- Co?
- Justin patrzył na mnie zdezorientowany.
- Po
prostu idź do swojej dziewczyny. To jak powtarzająca się historia. Spencer zawsze
będzie lepsza niż ja i ty zawsze pójdziesz, aby ją odszukać zamiast porozmawiać
ze mną.
- To
nieprawda.
- Idź, Justin. Dokonałeś wyboru - skrzyżowałam ramiona na piersi, łzy
niekontrolowanie spływały z moich policzków.
-
Saige, ja...
- Po
prostu idź - mówiłam przez zaciśnięte zęby.
- Nie
mogę zostawić cię płaczącej w kuchni. Nie będę w stanie sobie z tym poradzić,
jeśli będę wiedział, że jesteś smutna.
-
Wydawało mi się, że radziłeś sobie z tym przez trzy lata, wiedząc, że jestem
smutna. Po prostu idź, Justin, twoja dziewczyna cię potrzebuje.
Justin otworzył usta, by coś powiedzieć.
-
Justin - Spencer krzyknęła ponownie.
Zamknął
usta, zanim posłał mi sympatyczny uśmiech, wyszedł z kuchni i pobiegł na górę
do Spencer.
-
Cholera - krzyknęłam raz, wiedząc, że jest on już daleko, uderzyłam pięścią w
stół i poczułam ból w ręce. Nie, żeby mi zależało.
Schowałam
głowę rękach. Co ja takiego zrobiłam, że zasłużyłam na taką sytuację?
Tej
nocy siedziałam w kręgielni razem z Ricky, Emmą, Willow, Rogerem i Bradley'em.Właśnie rozpoczął się Cosmic Bowling,
co oznaczało, że kolorowe światła migały wokół
budynku i optymistyczna muzyka z Top40 odbijała się od ścian. Właśnie
leciała piosenka Katy Perry "Dark Horse".
“Are
you ready for, ready for, the perfect storm, perfect storm?” Jej głos odbił się echem w kręgielni. Ricky machnął ręką do przodu, uwalniając kulę, która
stoczyła się i zbiła wszystkie kręgle. Podskoczył z podniecenia, wyglądał
uroczo.
Uśmiechnęłam
się, kiedy podbiegł do mnie i zaczął grać zarozumiałego w żartobliwy sposób.
-
Masz zamiar pobić to, kochanie - uśmiechnął się - Nie sądzę, że możesz. Jestem
królem kręgli!
-
Och, proszę - zadrwiłam - Skopię ci tyłek w tej grze.
Wstałam,
czując jak Ricky złośliwie dał mi klapsa. Odwróciłam się i spojrzałam na niego,
a on patrzył na mnie żartobliwym, uwodzicielskim spojrzeniem.
- Czy
wy możecie nie zachowywać się seksualnie, gdy jesteśmy obok? - Willow
zmarszczyła nos z niesmakiem - To jest obrzydliwe!
Wzruszyłam
ramionami - I tak nas kochasz, Willow.
- Nie
mogę zaprzeczyć - skinęła głową, kiedy podeszłam i wzięłam kulę. Zakołysałam
ręką, rzuciłam kulą i obserwowałam jak również zbiła wszystkie kręgle.
- O
cholera! - podbiegłam do Rickiego, ciągnąc go, aż usiadł na jednej z plastikowych ławek- Myślę, że teraz jestem królową kręgli, co?
-
Jeśli ja jestem królem, zdecydowanie chcę abyś to ty była królową - pstryknął
palcem czubek mojego nosa, a ja zachichotałam. Czułam, że wszyscy nas
obserwują. Spojrzała w górę i ujrzałam grupkę dziewczyną, które wyglądały na
szesnaście, może siedemnaście lat.
-
Cześć...
Wszystkie
zachichotały, odwróciły wzrok w zakłopotaniu i wróciły do gry. Każda z nich
starała się najlepiej jak potrafiła ukryć przebiegłe spojrzenia i zdjęcia,
które nam zrobiły, by później mieć dowód, że były na kręglach razem z Ricky Sacara, Willow Anthony, Rogerem Cooley,
Emmą Rosetta, Bradley Fitzgerald i Saige Cameron.
-
Kocham fanów - Ricky zachichotał.
Teraz
nadeszła kolej Emmy. Bradley entuzjastycznie dopingował ją jak dobry chłopak ze
swojego miejsca.
-
Dalej, kochanie! - Bradley krzyknął.
Emma
zachichotała, wyrzuciła piłkę i obserwowała ją. Udało jej się zbić siedem
kręgli.
- Było blisko! - ucieszyła się i podeszła do
Bradley'a, a Willow wstała, bo nadeszła jej kolej.
Justin
Bieber’s POV
Siedziałem
sam w domu Saige, broń Boże, żeby mnie znalazła i zabiła, kiedy Spencer poszła
szukać pracy.Wiedziałem, że również powinienem to zrobić, ale ja po prostu nie
czułem tego, znacznie bardziej wolałem siedzieć w domu.
Dzwonek
do drzwi mnie zaskoczył. Kto to? Powinienem otworzyć? To nie mój domu, ale
nikogo oprócz mnie tu nie ma. Wstałem i podszedłem do drzwi, zamknąłem jedno
oko, by wyjrzeć przez wizjer. Miley Cyrus stała po drugiej stronie ubrana w
czarną podkoszulkę, dżinsowe szorty i wojskowe buty.
-
Cholera - wydyszałem, wycofując się, upewniłem się, że wyglądam w porządku i
otworzyłem drzwi.
-
Cześć Saige - zatrzymała się, gdy zauważyła, że to ja i się zaśmiała - Ale ty
nie jesteś Saige...
-
Przepraszam - zaśmiałem się, przesunąłem w bok, żeby mogła przejść. Gdy weszła
już do środka, zamknąłem drzwi.
-
Jest Saige?
Zaprzeczyłem
- Nie, jest na tak jakby potrójnej randkę razem z Ricky, Emmą, Willow i z
kimkolwiek, z kim Emma i Willow się spotykają.
-
Bradley Fitzgerald i Roger Cooley - skinęła głową - Więc, Willow tak naprawdę
nie jest jeszcze z Rogerem, ale wszyscy wiemy, co się stanie...
-
Naprawdę nie pytałem o kobiece plotki - zaśmiałem się. Czy naprawdę przerwałem
Miley Cyrus? Jestem pieprzonym idiotą.
-
Więc, przekażesz jej, że wpadłam?
-
Powinna zaraz wrócić, więc jeśli chcesz poczekać... - zaproponowałem.
- Och
- Miley rozejrzała się dookoła, zauważając, że jesteśmy tylko w dwójkę -
Pewnie... Dlaczego nie?
Walczyłem
z chęcią zatańczenia tańca radości.
-
Super, możemy obejrzeć telewizję albo cokolwiek innego - wzruszyłem ramionami -
Cokolwiek, co wolisz robić.
-
Trochę TV brzmi dobrze, tak długo jak nie będziemy oglądać coś głupiego -
puściła oczko.
Jeśli
mógłbym zadziałać na nią moim urokiem, w ogóle nie oglądalibyśmy niczego.
Saige
Cameron’s POV
Po
kręglach, wszyscy zdecydowaliśmy udać się do pobliskiego McDonald’s na lody i
po prostu porozmawiać w jednej z kabin. Oczywiście, to było trudne z powodu
ludzi, którzy ciągle robili zdjęcia i dziewczyny z rejestracji, która pożerała
wzrokiem Ricky'ego po każdym słowie, które wypowiedział i tak samo robiła z
Bradley'em i Rogerem, ale niespecjalnie przejęła się Willow, Emmą i mną.
Piosenka
"Timber" Ke$hy i Pitbulla leciała właśnie w całej restauracji.
-
Czuję się, jakby ta piosenka mnie prześladowała - przyznałam ze śmiechem -
Słyszę to wszędzie.
-
Może dlatego, że jest to twój dzwonek - Willow puściła oczko.
- Ale
nie tylko wtedy, gdy ktoś dzwoni... słyszę to wszędzie. Leciała, gdy byliśmy na
kręglach, teraz, w radio w samochodzie, na weselu Toby'ego i Senecy, kiedy
tańczyłam z - przerwałam - .... nieważne.
- Gdy
z kim tańczyłaś? - Emma uniosła brew - Przez większość imprezy siedziałaś przy
okrągłym stole ze smutną miną, kto z tobą tańczył?
-
Nikt - potrząsnęłam głową.
Willow
spojrzała na mnie z miną "więc, porozmawiamy o tym później" zanim
włączyła się do rozmowy i mówiła nam o jakimś dziwnym spotkaniu z fanem, które
miała rano, a moje myśli podążyły w kierunku mojego tańca z Justinem na weselu
Toby'ego i Senecy.
Przyjechałam
do domu około jedenastej w nocy, oczekując pustego domu. Zaniepokoiłam się, gdy
zobaczyła światła zapalone w środku. Szybko otworzyła drzwi i weszłam do
środka.
-
Halo? - zawołałam, skopując moje buty, gdy usłyszałam jęki w moim salonie.
Co do
cholery?
Szybko
weszłam do pokoju i rozpoznałam jedną z moich najlepszych przyjaciółek Miley
Cyrus i Justina na kanapie. Czy on nie ma kurwa dziewczyny? Czułam, że moje
serce rozdarło się na części, gdy oglądałam jak odsysają sobie twarze.
Odchrząknęłam
głośno, powodując że odskoczyli od siebie i oboje spojrzeli na mnie w szoku.
Policzki Miley zaróżowiły się, gdy próbowała ukryć zakłopotanie - Och, cześć
Saige, przyszłam, by spędzić z Tobą czas i-
- To
nie ja - wskazałam palcem na Justina, złość i zawód miłosny przeszły przez moje
ciało - Spędzasz czas ze złą, pieprzoną osobą - syknęłam.
-
Saige, kochanie, uspokój się - słowa Justina były niewyraźne, jakby wypił kilka
drinków. Zauważyłam kilka pustych puszek po piwie na stoliku. Na moim
pieprzonym stole do kawy nie powinno być tych paskudnych puszek.
- Ile
razy powtarzałam Ci, że masz się wynosić z mojego domu? - byłam teraz w trybie
pełnej złości na Justina. Nie obchodziło mnie, że zostawił mnie po rozmowie od
serca, on nie tylko zdradził mnie, ale zdradził też Spencer i to z moją
najlepszą przyjaciółką.
-
Jaką przyjaciółką jesteś! - krzyczałam na Miley - On ma dziewczynę!
-
Powiedziałeś mi, że jesteś sam - spojrzała na Justina.
-
Może powinieneś być samotny - spojrzałam na niego - Oczywiście nie możesz
spotykać się tylko z jedną dziewczyną zbyt długo, prawda?
Ból
przeszedł przez jego twarz - Tak, potrafię.
-
Nie, nie potrafisz - zaśmiałam się gorzko - Całkowicie zostawiłeś mnie, kiedy
już nie chciałeś się ze mną spotykać i teraz jesteś tu, na mojej kanapie i
zdradzasz swoją dziewczynę z moją najlepszą przyjaciółką. Pieprz się, Justin,
mam dość.
-
Saige-
- Nie
- krzyknęła, przerywając mu - Nie mogę już tego robić, Justin. Czy w ogóle
wiesz, że moje uczucia do ciebie kompletnie nie zniknęły? Nie mogę wytrzymać,
widząc cię z twoją dziewczyną, a teraz widzę cię z Miley.
-
Saige... - Miley starała się mnie uspokoić.
-
Wynoś się - krzyknęłam.
- Co?
- Miley szeroko otworzyła oczy, a jej szczęka opadła. Nigdy wcześniej nie
widziała takiego oblicza mnie.
-
Saige, daj spokój - Justin zmarszczył brwi.
-
Wynoście. Się. Stąd - zacisnęłam zęby, chcąc ich pobić - Wynoście się albo
kurwa zadzwonię na policję i jutro to będzie we wszystkich wiadomościach
porannych, chcesz tego Miley?
-
Saige... To ja... Twoja najlepsza przyjaciółka.
- Po
prostu odejdź.
Miley
westchnęła i wstała - Saige... zadzwonię do Ciebie później, kiedy się
uspokoisz, okej? Justin... masz mój numer, tak?
- Tak
- skinął głową.
- Idź
- wskazałam na drzwi.
-
Saige, wiem, że może mi nie uwierzysz, ale nadal kocham cię jak siostrę.
- Czy
rozumiesz słowa "wyjdź"?
Miley
opuściła głowę ze wstydu, kiedy szła do moich drzwi. Wyszła i cicho je za sobą
zamknęła. Odwróciłam się w kierunku Justina i spojrzałam na niego.
- Idź
- zażądałam.
Tym
razem postanowił nie rozpoczynać rozmowy, skinął głową, przeszedł obok mnie i
podążył za Miley. Gdy drzwi były całkowicie zamknięte, upadałam na kolana i
ukryłam twarz w dłoniach.
Biedna saige co im szczelilo do głowy do cholery?!?
OdpowiedzUsuńCo? Do cholery Justin co ty.wyprawiasz z Miley? Szkoda.mi Saige :/
OdpowiedzUsuń@believeyoucanx3
boze ;)
OdpowiedzUsuńJustin!!!! Ty to zawsze coś spier...isz poprostu nie mam słów...
OdpowiedzUsuńRozdział świetny czekam na nexta :*:*
Weny życzę :-)
Co za debil z tego Justina. Ja go nie ogarniam...
OdpowiedzUsuń@PL_Belieber69
O Boże! Jak oni mogli jej to zrobić? ! O fjdjshshv
OdpowiedzUsuńBoże. Rozdział niesamowity ! Czekam na next ! :-)
OdpowiedzUsuńNosz kurde.... Z rozdziału na rozdział coraz bardziej jestem wkurzona na Justina! :///
OdpowiedzUsuńKocham te tłumaczenie! <3
Czułam, że nie wyjdzie z tego nic dobrego gdy Justin i Miley zostali sami. Tak cholernie mi smutno przez ten rozdział. Bieber zachował się jak najgorszy drań pod koniec, ale jednak doceniam to, że chciał pogadać z Saige, ale co z tego jak i tak poleciał do swojej Spencer. :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że szybko dodasz nn ♥ Już nie moge się doczekać :3
Rozdział jak zawsze wspaniały <3
Zapraszam do mnie --> fuck-everything-im-belieber.bloblo.pl
Czuję to samo :c
UsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam nn :)
kurwa, przez calu czas placze, najlepsze opwiadanie na siwcie, najbardziej na seicie sie ciesze ze jest tlumaczone, kocham ;***
OdpowiedzUsuńNajlepszy <333
OdpowiedzUsuńto oficjalne...nienawidzę Miley w tym opowiadaniu :(( Biedna Saige..ja chcę aby było już dobrze :'( Super rozdział. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń:(:( Jestem tak wkurzona na Justina i Miley=/
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Spencer dowie się o tym co zaszło miedzy nimi
Cudowne <3
OdpowiedzUsuńMasz nowego czytelnika!! :) koocham Twój blog!
OdpowiedzUsuńDziękujemy! <3
UsuńOmg... swietnt rozdzial ! *-*
OdpowiedzUsuńCpoooo
OdpowiedzUsuń